Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Kto zawiódł, a kto zaskoczył na pierwszym sparingu Śląska

JG
Tomasz Hołod
W pierwszym sparingu Śląska w tym roku zagrało 22 piłkarzy, w dużej mierze młodych. Gwiazdy - m.in. Mila, Kaźmierczak, Voskmap, Jodłowiec czy Patejuk - dostały wolne. Co można powiedzieć po meczu, w którym wszyscy się ślizgali i bardziej uważali na to, by nie zrobić sobie krzywdy? Kilka spostrzeżeń mamy.

Po testowanym Krzysztofie Ostrowskim nie widać, że pół roku nie grał profesjonalnie w piłkę. Na tle kolegów wyglądał tak, jakby miał zwyczajną, świąteczną przerwę. Młodszym głośno podpowiadał; sam wciąż ma przyzwoity drybling i nieźle ułożoną stopę. Jego asysta przy golu Łukasza Gikiewicza - palce lizać. Przy założeniu, że będzie tak samo się starał przez kolejne dwa tygodnie, jesteśmy w stanie zaryzykować i postawić na to, że zostanie w klubie.

Drugim pozytywem tego meczu był Mateusz Fedyna. Najpierw w 5 minucie kapitalnym podaniem wypuścił przed bramkarza Pawła Garygę, który został powalony na ziemię w polu karnym, a potem sam w 40 min strzelił ładną bramkę, przerzucając technicznie piłkę nadgolkiperem rywali. 20-latek może powinien trochę jeszcze nabrać masy, by nie odbijać się od obrońców ekstraklasy, ale w trudnych warunkach zagrał nadspodziewanie dobrze. Przynajmniej na tle Dalibora Stevanovicia. Niby ta sama pozycja na boisku, ale Słoweniec był właściwie niewidoczny, a za jego pensję takich Fedynów można by kilkunastu zatrudnić. Myśl dla rozważenia dla właścicieli klubu.

Patrzyliśmy też na Jakuba Więzika, który ostatnio był wypożyczony do ŁKS-u Łódź (4 gole w rundzie jesiennej I ligi). Myśleliśmy sobie, że taki wieżowiec (195 cm) w ataku przyda się każdej drużynie. Owszem, bramkę strzelił, ale jednak musi popracować jeszcze nad techniką.

Warto także odnotować, że dwa gole strzelił Mateusz Cetnarski. No i tym razem nie pomylił się przy wykonywaniu jedenastki. - Boisko było trudne, ale najważniejsze jest dla mnie, że zawodnicy zagrali po 45 min. Chciałem zobaczyć młodych. Ci, którzy nie wystąpili, dostaną szansę zapewne w środę (sparing z Oławą - przyp JG). Zawcześniej jest jeszcze, by oceniać zawodników z drużyn juniorskich i tych, którzy wrócili z wypożyczeń - mówił trener Stanislav Levy. A co Czech sądzi o Ostrowskim?
- Ma trzy tygodnie na to, żeby pokazać swoje możliwości. Mówiłem już, że szukam jedynie zawodników do pierwszej jedenastki lub ewentualnie takich, którzy wzmocnią rywalizację o pierwszą jedenastkę - oświadczył szkoleniowiec wrocławian.

Śląsk Wrocław - Ślęza Wrocław 7:1 (5:1)
Bramki: Cetnarski 5 (k), 8, Ćwielong 15, Więzik 36, Fedyna 40, Ł. Gikiewicz 50,Przybylski 59 - Niewiadomski 14

Śląsk: Kelemen (46 R.Gikiewicz) - Socha (46 Dankowski), Grodzicki (46 Kowalczyk), Juraszek (46 Wasiluk), Abramowicz(46 Pawelec) - Stevanović (46 Ostrowski), Fedyna (46 Elsner) - Garyga (46 Kohut), Cetnarski (46 Skrzypczak), Ćwielong(46 Ł.Gikiewicz) - Więzik (46 Przybylski).

Ślęza: Gąsiorowski, Bielski, Stawowy, Dorobek, Brusiło, Hajdamowicz, Flejterski, Janas, Niewiadomski, Celuch, Rajter. Ponadto grali: Skwierczyński, Pałys, Jamrozowicz, Danielik oraz Synowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piłka nożna: Kto zawiódł, a kto zaskoczył na pierwszym sparingu Śląska - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska