Zmiany mogą boleśnie odczuć mieszkańcy Długołęki, przez którą przechodzi droga krajowa nr 8 - równoległa do nowych, płatnych fragmentów ekspresówki. Mieszkańcy obawiają się, że kierowcy ciężarówek znów będą przejeżdżać przez ich gminę, bo za jazdę po S8 będą musieli już płacić.
- Odkąd otworzyli ekspresówkę, ruch u nas wyraźnie zmalał. To była dla nas wielka ulga - opowiada nam Jerzy Kolasiński z Długołęki, którego dom stoi przy drodze krajowej nr 8. - Od soboty kierowcy ciężarówek będą pewnie uciekać od opłat. A nas znów czeka urwanie głowy...
Otwarcie S8 oznacza, że równoległa do niej droga krajowa przestaje podlegać Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Staje się własnością gminy Długołęka. Jak wyjaśnia Katarzyna Wolicka, kierownik wydziału dróg i inwestycji w urzędzie gminy Długołęka, trwają formalności związane z przekazaniem drogi.
- Stara "ósemka" nie należy do nas, nie mamy więc prawa zakazać na niej ruchu ciężarówek - mówi.
Jak słyszymy w GDDKiA, krajówka zostanie własnością gminy w ciągu miesiąca. Ale nawet gdy do tego dojdzie, gmina nie planuje zabraniać wjazdu tirom. Lokalny ruch ciężarówek jest bowiem bardzo duży, a wiele firm z Długołęki jest od niego uzależnionych.
Przeczytaj też: Czy drogi krajowe będą płatne?
- Nie wiemy, czy na drogę w naszej gminie faktycznie wrócą ciężarówki. Jeśli tak się stanie, być może wprowadzimy ograniczenia prędkości. Są to jednak zmiany, które trzeba dokładnie przemyśleć - mówi Katarzyna Wolicka.
Według Zygmunta Sieńki, prezesa Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Dolny Śląsk, kierowcy, którzy pokonują długie trasy, nie przerzucą się z powrotem na drogę krajową.
- Ciężko sobie wyobrazić, by osoba pokonująca trasę z Niemiec do Warszawy zjechała z ekspresówki dla zaoszczędzenia kilku złotych - wyjaśnia. - Jazda drogą S8 jest dużo bardziej komfortowa i szybsza. Możliwe jednak, że na starą ósemkę wróci ruch lokalny. System wymaga nie tylko opłat, ale również kłopotliwej rejestracji, a to może wielu zniechęcić i sprawić, że wybiorą darmową drogę.
Zobacz w powiększeniu MAPĘ DRÓG PŁATNYCH
Opłaty dotyczyć będą nie tylko kierowców ciężarówek, ale także autobusów, aut osobowych z naczepą o masie powyżej 3,5 tony i pojazdów z 9 i więcej miejscami siedzącymi. Im cięższe auto, tym więcej kierowca zapłaci za przejazd.
Oprócz odcinków na Dolnym Śląsku, płatny dla ciężarówek staje się dziś fragment S8 pod Warszawą, a także kolejne części autostrady A1 (obok Katowic i Łodzi) oraz drogi S1 (do lotniska Pyrzowice pod Katowicami). Kolejne 160 kilometrów płatnych dróg przybędzie w całym kraju 30 marca tego roku. Wtedy właściciele ciężkich pojazdów zapłacą m.in. za przejazd po S7 w okolicach Elbląga, S8 na odcinku od Piotrkowa Trybunalskiego do Radziejowic, a także za podróż drogą krajową nr 4 (obwodnica Jarosławia) czy drogą krajową nr 79 w okolicach Jaworzna.
- Zainstalowanie całego systemu viaTOLL kosztowało miliard 170 milionów złotych w całym kraju. Od początku istnienia, czyli od lipca 2011 roku, system zarobił już 1 miliard 340 milionów złotych - opowiada Andrzej Mirowski, rzecznik viaTOLL. - Oznacza to, że system już się spłacił i zaczął na siebie zarabiać.
Pobieranie opłat odbywa się bez konieczności zatrzymywania się na bramkach. Kierowca musi w jednym z punktów obsługi klienta lub punktów dystrybucji kupić specjalne urządzenie wielkości pudełka zapałek - tzw. viaBOX, które instaluje na przedniej szybie samochodu. Należy się również zarejestrować. Lista punktów znajduje się na stronie www.viatoll.pl. Są zlokalizowane m.in. przy wjazdach na płatne drogi. Za przejazd zapłacimy w punktach obsługi lub dystrybucji, a także za pośrednictwem strony internetowej.
Zamontowane nad płatnymi drogami czytniki odbierają informację z viaBOX. System pobiera opłatę automatycznie.
Właściciele ciężarówek, którzy nie zapłacą za przejazd, muszą się liczyć z wysokimi mandatami, jakie czekają na nich w wypadku niespodziewanej kontroli Inspekcji Transportu Drogowego.
- To dobry system, bo nie wymaga instalowania bramek i nie generuje kolejek oraz korków. Poza tym, kierowca płaci jedynie za rzeczywiście przejechane fragmenty drogi - tłumaczy nam Michał Nowakowski z dolnośląskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Kierowcy nie są jednak zwolennikami viaTOLL. Nie tylko z powodu płatnego przejazdu.
- System jest dużo bardziej skomplikowany, niż podobne programy wprowadzone w krajach zachodnich - przekonuje Zygmunt Sieńko. - Rejestracja trwa długo i jest przy niej wymagane multum dokumentów. Poza tym, system jest niesprawiedliwy.
Sieńko podaje przykład oso-by jadącej ze Zgorzelca do Wrocławia, której w połowie trasy wyczerpał się abonament na przejazd.
- Taki kierowca powinien najpierw otrzymać zwykłe wezwanie do zapłaty. U nas od razu nakłada się na niego karę - wyjaśnia problem kierowca.
Czytaj też: Co musisz wiedzieć o S8?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?