Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławscy urzędnicy: Chcesz darmowy posiłek? Podaj swoje dane!

Bartosz Józefiak
Jadłodajnia oo. franciszkanów przy al. Kasprowicza codziennie wydaje ok. 500 posiłków
Jadłodajnia oo. franciszkanów przy al. Kasprowicza codziennie wydaje ok. 500 posiłków fot. Tomasz Hołod
We Wrocławiu osoby korzystające z darmowych jadłodajni muszą podawać swoje imię, nazwisko i adres przy każdym pobranym posiłku. Taki wymóg wprowadzili wrocławscy urzędnicy. - To wydłuża wydawanie posiłków, a do tego jest krępujące - mówią korzystający z pomocy.

Przepis wszedł w życie w styczniu tego roku. Każdy, kto pobiera posiłek, musi podpisać się na liście, wpisać adres zamieszkania i liczbę osób w rodzinie. Osoby pojawiające się w jadłodajniach podsumowują listy krótko. - To głupota - mówi pan Jan, który pobiera zupę u ojców franciszkanów przy al. Kasprowicza. - Wydawanie posiłków zajmuje dużo więcej czasu. Tych list i tak nikt nie sprawdza. - Nie będę mówił, co o tym myślę, bo musiałbym zakląć - dodaje pan Jerzy, stały bywalec jadłodajni przy Kasprowicza. - To kolejny sposób, by nas gnębić. Jakbyśmy nie dość już oberwali od życia.

Podpisy nie podobają się też parafianom kościoła św. Rodziny, przy której działa stołówka franciszkanów. - Co miesiąc składamy się na te posiłki, przynosimy też własne składniki. Jesteśmy z niej dumni. A listy zamieniają naszą pomoc w niepotrzebną biurokrację, która uwłacza ludziom potrzebującym pomocy - mówią.

CZYTAJ TEŻ: Jadłodajnie i noclegownie we Wrocławiu

Brat Rafał Gorzołka z zakonu franciszkanów przyznaje, że listy sprawiają kłopot. Nie tylko dlatego, że czas wydawania posiłków znacznie się wydłużył. - Wielu naszych klientów to osoby starsze, które słabo widzą, więc podpisanie się zajmuje im dłuższą chwilę. A osoby bezdomne, mieszkające na działkach: jaki mają wpisywać adres? To bywa krępujące dla tych, którym pomagamy. I nie do końca zgadza się z duchem franciszkańskim. Chcemy pomagać charytatywnie, nie instytucjonalnie - wyjaśnia brat Rafał. - Rozumiem jednak władze miasta. Zapewne chodzi o większą klarowność przy wydawaniu posiłków.

Tomasz Neumann z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej tłumaczy, że listy mają pozwolić urzędnikom zbadać potrzeby klientów i określić, gdzie korzysta z pomocy najwięcej osób. Ma to pomóc w rozdysponowaniu środków i określeniu wysokości dotacji. - Nie możemy rozdawać pieniędzy osobom anonimowym, bo mamy do czynienia z publicznymi pieniędzmi. Dzięki listom, łatwiej się upewnić, że posiłki trafiają do osób, które naprawdę ich potrzebują - mówi Neumann.

Miasto w 2013 roku przeznaczy ponad 400 tysięcy złotych na dofinansowanie czterech darmowych jadłodajni we Wrocławiu. Finansowa pomoc ze strony urzędu często jest dla takich stołówek warunkiem przetrwania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławscy urzędnicy: Chcesz darmowy posiłek? Podaj swoje dane! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska