Jaka będzie przyszłość piłkarskiego Śląska

- Zaprzeczam. Taka opcja nie jest brana pod uwagę - mówi Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta i członek rady nadzorczej Śląska.

Spółka Wrocław 2012 jest właścicielem stadionu Miejskiego. O tym, że ma zaangażować się w Śląsk rozmawiano już kilka tygodni temu, ale wtedy nie zapadły żadne wiążące decyzje. W mieście nie chcą oficjalnie mówić, jaki mają pomysł na Śląsk. Wiele też zależy od negocjacji z Solorzem: ile udziałów chce się pozbyć i za jakie pieniądze. - Na rozwiązanie sytuacji musimy jeszcze poczekać. Teraz nie możemy powiedzieć nic więcej - mówi Patalas.

- Jeśli nie Wrocław 2012, to czasowo może być to jakakolwiek inna miejska spółka - mówi nasz informator. - Bo jeśli miasto samo byłoby większościowym udziałowcem, to wtedy żeby załatwić choćby obóz kondycyjny, trzeba by rozpisać przetarg. A to w warunkach piłkarskiej rzeczywistości jest niemożliwe.

Jednak pewnych ruchów można spodziewać się w ciągu najbliższych tygodni, bo do marca klub musi przedstawić swój budżet na 2013 rok, żeby został dopuszczony do rozgrywek ligowych.

Przypomnijmy, że w środę prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i miliarder Zygmunt Solorz-Żak spotkali się w Warszawie. Panowie rozmawiali o przyszłości Śląska Wrocław. Udało nam się ustalić, że Wrocław znowu stanie się głównym udziałowcem piłkarskiego mistrza Polski.

W magistracie przyznają, że rozmowy były prowadzone. - Tak, to prawda, doszło do spotkania - mówi Paweł Czuma, rzecznik prasowy prezydenta Dutkiewicza. - Rozmowy przeprowadzono w dobrej atmosferze. A już wkrótce poznamy efekty - kończy rozmowę Paweł Czuma.

Teraz obie strony będą rozmawiały o szczegółach przejęcia Śląska przez miasto. Trzeba ustalić, ile udziałów będzie miało miasto, a ile zostawi sobie Solorz-Żak. Bo miliarder całkiem z klubu wycofać się nie chce. - Niewykluczone, że mocno zainwestuje w Śląsk, gdy spłaci Polkomtela (Solorz spłaca blisko 200 milionów złotych miesięcznie za kredyt - przyp. red.) - dowiedzieliśmy się od osoby, która zna szczegóły sprawy.

Zobacz Najlepszy sportowiec Dolnego Śląska!

Ustalić też trzeba cenę za udziały Solorza. Miliarder na pewno nie będzie ich chciał sprzedać za niewielkie pieniądze.

W mieście już wiedzą, co zrobią, gdy staną się większościowym udziałowcem. Przede wszystkim chcą, by nie było kłopotów w kwestiach finansowych, dlatego urzędnicy będą bardziej pilnowali budżetu. Po drugie zajmą się marketingiem klubu. Obecnie działa on słabo. - Przespano czas, w którym można było pozyskać rzesze kibiców. Mam na myśli okres zaraz po zdobyciu tytułu mistrza Polski - mówi nam osoba z otoczenia Dutkiewicza.

Teraz układ właścicielski w Śląsku wygląda tak, że Solorz ma 51 procent udziałów, a resztę ma gmina Wrocław.

Czy to oznacza, że WKS znowu będzie miejskim klubem? W najbliższej przyszłości tak. Ale urząd nie rezygnuje z poszukiwań nowego, prywatnego właściciela. Niewykluczone, że stanie się nim inny miliarder - Roman Karkosik.

Nie jest tajemnicą, że biznesmen spod Torunia spotkał się na początku roku z Dutkiewiczem. Panowie rozmawiali przede wszystkim o interesach Karkosika we Wrocławiu, ale wymienili też kilka zdań o klubie. Jednak nie można się spodziewać, że Karkosik - jeśli w ogóle - wejdzie w Śląsk w najbliższym czasie.