Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świńska grypa we Wrocławiu. Jedna osoba zmarła, dziewięć jest zarażonych

Weronika Skupin
We Wrocławiu zmarła jedna osoba zarażona wirusem AH1N1. Do zgonu doszło we wtorek w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Nr 1 przy ul. Curie-Skłodowskiej. Jest też dziewięć zakażeń świńską grypą w szpitalach we Wrocławiu - taką informację podaje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna.

- Zanotowaliśmy przypadki zachorowań na świńską grypę. Jedna osoba zarażona wirusem AH1N1 zmarła wczoraj - mówi Sebastian Lorenc, rzecznik szpitala przy ul. Curie-Skłodowskiej. - Kolejnych pięć osób chorych, u których zdiagnozowana została świńska grypa, przebywa w szpitalu i jest odizolowanych. Wszyscy ci pacjenci mają obniżoną odporność. Dwoje z nich przebywa na intensywnej terapii - mówi Sebastian Lorenc, rzecznik klinik przy ul. Curie-Skłodowskiej.

Świńska grypa we Wrocławiu Zmarła druga zarażona osoba.

Mężczyzna, którego zabiła świńska grypa zmarł wczoraj w południe. Leczony był hematologicznie w związku z tym miał słabą odporność, tym samym podatny był na złapanie wirusa. Obecnie odwiedzać chorych w tym szpitalu nie można też na hematologii, intensywnej terapii dorosłych i dzieci. W szpitalu jest jeszcze 4 osoby chore na świńską grypę.

Osoba zarażona wirusem jest także w szpitalu przy ul. Weigla. - We wtorek stwierdziliśmy jeden przypadek zachorowania na świńską grypę - mówi Marzena Kasperska, rzecznik szpitala przy Weigla. - Wirusa AH1N1 złapał mężczyzna w wieku 60 lat po operacji kardiochirurgicznej. Jego odporność była wtedy osłabiona, podejrzewamy, że wirusa mógł przynieść ktoś z zewnątrz. W tej chwili pacjent jest odizolowany. Nie można go odwiedzać. Co do innych pacjentów - nie ma ścisłego zakazu odwiedzin. Jednak szef kliniki kardiologii zadecydował, żeby nakłaniać krewnych pacjentów do ograniczenia odwiedzin na tym oddziale. Wszystko dla bezpieczeństwa zarówno pacjentów jak i odwiedzających - dodaje Marzena Kasperska.

Świńska grypa. Już 22 przypadki zachorowań i kolejny zgon.

Jak informuje Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka wojewódzkiego sanepidu, 8 przypadków zachorowań dotyczy tylko pacjentów, którzy badani byli w laboratorium sanepidu. Gdy badania wykonywane są w innych laboratoriach, ich wyniki, jeśli są pozytywne, są przesyłane do sanepidu. Może to zająć nawet do czterech dni. Dlatego liczba będzie rosnąć. Sanepid potwierdził już zgłoszenie ze szpitala przy Weigla, dlatego możemy mówić oficjalnie o 9 przypadkach. Ale ta liczba będzie się zmieniać.

Ale we Wrocławiu szaleje także "zwykła" grypa, a chorych przybywa lawinowo. Na grypę od 1 do 7 stycznia tego roku zachorowały w województwie 7 203 osoby.

Każdego dnia przyjmuję ponad 50 pacjentów, z czego większość to pacjenci z grypą - informuje lek. med. Joanna Aramowicz specjalista chorób wewnętrznych w przychodni Dolmed.

Doktor Aramowicz wyjaśnia, że jest tak dużo zachorowań na grypę, bo pacjenci się nie szczepią.

W krajach Unii Europejskiej mamy 90 proc. dorosłych osób szczepi się przeciwko grypie. Tego roku w Polsce zaszczepiło się ich tylko 4 proc. Co więcej mamy tendencję spadkową, bo roku ubiegły zaszczepiło się ich 5 proc. - wyjaśnia doktor Aramowicz.

Zaznacza, że szczepionka nie daje 100 proc. odporności, ale na pewno ją poprawia.

U pani doktor w na badaniach był dziś Ryszard Mróz, wrocławianina, który nie zaszczepił się w tym roku przeciw grypie.
Mam katar, kaszel, łamie mnie w kościach. Czuje, że rozbiera mnie grypa więc zawczasu przyszedłem na wizytę do lekarza by mnie zbadał. Boje się powikłań - opowiada pan Ryszard.

W ostatnim tygodniu 2012 roku: od 23 do 31 grudnia, zachorowań było 2 436, a więc trzykrotnie mniej.

Dla porównania, przed rokiem w dniach 1-7 stycznia przypadków grypy zanotowano 1 483. Gdyby porównywać początek stycznia tego i poprzedniego roku, mamy ponad pięciokrotny wzrost zachorowań.

- Zeszłego roku i bieżącego nie można jednak porównywać wprost, bez wzięcia pod uwagę temperatury - zaznacza Magdalena Mieszkowska z sanepidu. - Wirus grypy rozwija się w temperaturach powyżej zera, a dane za zeszły rok wskazują, że były wtedy mrozy. Teraz pogoda jest bardzo zmienna, raz jest cieplej, raz mroźno. To powoduje, że zachorowań jest znacznie więcej - dodaje Mieszkowska.

Jednak zdaniem sanepidu na mówienie o epidemii grypy jest zdecydowanie za wcześnie. W zeszłym roku w okresie zwiększonej zachorowalności, zarażeń było 12-14 tysięcy tygodniowo. Sezon grypowy wypadł mniej więcej na przełomie lutego i marca. Wtedy też o wiele za mało było przypadków choroby, by Państwowy Zakład Higieny wydał komunikat o epidemii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska