Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławscy studenci w styczniowym

Maciej Łagiewski
Maciej Łagiewski
Maciej Łagiewski Paweł Relikowski
W tym roku mija 150 lat od wybuchu powstania styczniowego. Ogłoszono je manifestem dokładnie 22 stycznia 1863 roku, trwało do jesieni roku następnego i było największym polskim powstaniem narodowym. W wielu krajach i miastach powstańcze działania wspierała lokalne Polonie. Nie inaczej było we Wrocławiu

Wrocławska Polonia nie była zbyt liczna, nie przekraczała nawet 9 tys. osób. Rekrutowała się z dawnych mieszkańców Górnego Śląska i Wielkopolski oraz tych, którzy w interesach, w poszukiwaniu pracy bądź po naukę przybyli z polskich ziem pod zaborami. Sporą grupę stanowili młodzi Polacy, których do Wrocławia przywiodła sława tutejszego uniwersytetu. Żacy zakładali liczne grupy i stowarzyszenia, w kręgu których pielęgnowali polskie tradycje i język ojczysty. Większość z polskich studentów stawiała sobie też cele patriotyczne, żywo komentując aktualną sytuację polityczną w Królestwie Polskim. Widomości o tym, co dzieje się w kraju, dostarczały listy od rodzin oraz osób powracających z Królestwa. Również niemiecka prasa codzienna donosiła o poprzedzających powstanie wydarzeniach i rodzącym się ruchu powstańczym w Królestwie Polskim.

Licznym polskim studentom we Wrocławiu, którzy zdecydowali włączyć się w nurt narodowościowego zrywu, potrzebny był jedynie przywódca, który wskazałaby im drogę w działalności konspiracyjnej. W stolicy Dolnego Śląska aktywnych było wielu przedstawicieli tutejszej Polonii, często w obawie przed represjami mocno zakonspirowanych, co utrudniało wzajemne kontakty. Jeszcze w 1862 roku we Wrocławiu pojawił się Julian Łukaszewski, którego zadaniem było pozyskać dla czynnego udziału w powstaniu przedstawicieli społeczności akademickiej z terenów Prus Zachodnich. Swoją misję zaczął właśnie od Wrocławia i wkrótce zwerbował m.in. Karola Libelta. Syn znanego filozofa odegrał ważną rolę w procesie rekrutacji młodzieży akademickiej uczącej się na Uniwersytecie Wrocławskim. Od momentu zwerbowania studenci żyli w nerwowym oczekiwaniu, rezygnując nawet z udziału w jubileuszu swojej uczelni, w tym w zabawie pod Sobótką. Ożywienie patriotyczne manifestowano poprzez noszenie strojów i emblematów narodowych. Gromadzono także fundusze na cele narodowe.

W chwili wybuchu powstania studenci zwerbowani na Uniwersytecie niemal natychmiast wyjeżdżali na tereny Królestwa Polskiego, by dołączyć do walczących oddziałów. Aby nie wzbudzać podejrzeń, podawali różne powody wyjazdu, co na niewiele się zdało. Władze Uniwersytetu były doskonale zorientowane w przyczynach zniknięcia słuchaczy. W gmachu uczelni wywieszono nawet listę nieobecnych studentów opatrzoną wezwaniem do stawienia się u rektora, pod groźbą wykreślenia z listy studentów. Apel władz Uniwersytetu nie odniósł pożądanego skutku, bo jak donosił dziennik "Breslauer Zeitung", "nie wszyscy odpowiedzieć mogą wezwaniu, bo kilku poległo w boju z Moskalami, a kilku ciężko rannych jeszcze leży". Jednym z poległych był Karol Libelt. Zginął w trzecim miesiącu powstania styczniowego, w bitwie pod Brdowem w Wielkopolsce. Poza Karolem Libeltem poległo jeszcze jedenastu wrocławskich studentów, którzy dzielnie walczyli w różnych powstańczych bitwach.

W setną rocznicę powstania styczniowego w ścianę gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego wmurowano spiżową tablicę o następującej treści: "Żołnierzom Powstania 1863 roku, studentom Uniwersytetu Wrocławskiego: Ignacemu Goskowi, Zygmuntowi Kucharskiemu, Karolowi Libeltowi, Nikodemowi Maryńskiemu, Celestynowi Milewskiemu, Wacławowi Neustuppemu, Artakserksesowi Pągowskiemu, Lucjanowi Szmytowi, Kazimierzowi Unrungowi, Kazimierzowi Zimmermannowi, którzy nadzieję oswobodzenia pognębionej ojczyzny w czyn zamieniając za Polskę oddali swe życie. W hołdzie społeczeństwo miasta Wrocławia. Styczeń 1963 r.". W styczniowe dni zawsze palą się tam świece.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska