Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Sobota: Dwójka trochę mnie prześladuje

Jakub Guder
Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
- Dwójka trochę mnie prześladuje. Już kiedyś drugie miejsce zająłem w podobnym plebiscycie na Opolszczyźnie. Jest to motywacja do dalszej pracy, bo okazało się, że to co zrobiłem do tej pory zostało uhonorowane - mówi Waldemar Sobota II w Plebiscycie Gazety Wrocławskiej na Najlepszego Sportowca Roku.

Drugie miejsce musi cieszyć.
Na pewno tak chociaż ta dwójka trochę mnie prześladuje. Już kiedyś drugie miejsce zająłem w podobnym plebiscycie na Opolszczyźnie. Jest to motywacja do dalszej pracy, bo okazało się, że to co zrobiłem do tej pory zostało uhonorowane.

A może to będzie tak jak z tytułem mistrza Polski: najpierw zajęliście drugie miejsce, by po roku wywalczyć mistrzostwo. Gdyby tak na to patrzeć, to za rok w naszym plebiscycie także powinien Pan zwyciężyć.
Z pewnością byłoby fajnie, gdyby tak się stało. Wiadomo - w miarę jedzenia rośnie apetyt. Chciałbym w kolejnym roku zamienić to drugie miejsce na pierwsze.

Łatwiej byłoby o taki sukces, gdy wywalczył Pan na stałe miejsce w reprezentacji Polski i strzelał tam regularnie bramki.
Chyba rzeczywiście musiałbym wskoczyć na dłużej do reprezentacji, żeby być numerem jeden na Dolnym Śląsku. No i nie mógłbym odgrywać tam jedynie roli wchodzącego.

Czasu jednak za dużo nie zostało by wywalczyć jedynkę w naszym plebiscycie. Kontrakt ze Śląskiem ma Pan ważny jeszcze tylko 1,5 roku.
Dokładnie. Wiem, że to bardzo szybko mija. Jestem tu już dwa i pół roku. Był to bardzo fajny okres, ale teraz jeszcze nie zastanawiam się, co będzie dalej. Jeśli działacze będą tego chcieli w ciągu następnych 18 miesięcy, to na pewno tutaj zostanę.

Z pewnością jednak ogląda Pan w telewizji ligi zagraniczne. Która najchętniej?
Nie będę ukrywał, że najlepiej ogląda mi się Bundesligę. Pewnie też z tej racji, że Polacy dostają tam bardzo dobre recenzje. Te rozgrywki są moim faworytem, ale oglądam też ligę hiszpańską czy angielską.

Czyli Waldemar Sobota kiedyś zagra w Bundeslidze? Pan już zresztą ma niemieckie obywatelstwo.
Jestem Ślązakiem i wszyscy u nas praktycznie mają taką możliwość, żeby mieć podwójne obywatelstwo. Jest u nas w szatni więcej takich zawodników. Mam też rodzinę w Niemczech i chciałbym kiedyś w Bundeslidze zagrać.

Ulubiony klub?
Bayern Monachium. Od małego mu kibicowałem. Kiedyś zresztą Sebastian Mila na swoją stronę internetową pytał nas o to, kto wygra Ligę Mistrzów, gdy trwała jeszcze faza grupowa. No i byłem bardzo blisko, bo grali w finale z Chelsea.

A wspomniana rodzina mieszka blisko Monachium?
Nie, całkiem z drugiej strony. Bliżej Dortmundu.

Na Opolszczyźnie faktycznie jest Pan idolem młodych chłopaków, którzy kopią piłkę?
Pewnie tak jest, że młodzież która trenuje tam, gdzie ja kiedyś grałem, śledzi moje poczynania. Na każdym kroku mnie obserwują: jak wyglądam, jak się poruszam. To jest bardzo pozytywne. Tak samo jest, gdy jadę do swojej rodzinnej gminy. Często jestem proszony o autograf. To bardzo miłe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska