Ostatnia altanka spłonęła w środę po godz. 21. Trzy inne wcześniejszej nocy. Pierwsza zaczęła palić się o godz. 1.25, druga o 1.41, a kolejna o 2.05. Wszystkie były oddalone od siebie w promieniu 1 km. Kilka dni wcześniej, bo 30 grudnia, spaliły się tam 2 altanki, a dwa dni wcześniej jeden domek.
Strażacy mówią, nie ma mowy o przypadkowym zaprószeniu ognia. - Najpewniej były to podpalenia - mówi Remigiusz Adamańczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji mówi, że policja prowadzi śledztwo w sprawie pożarów. - Na razie trwają ustalenia przyczyn tych zdarzeń - mówi policjant. - Jeżeli okaże się, że mamy do czynienia z podpaleniami, będziemy ustalali tożsamość osoby podkładającej ogień.
Ze względu na fakt, w pożarach nie było zagrożenia zdrowia lub życia, sprawcy grozić będzie do 5 lat pozbawienia wolności.
Ogrodów działkowych w okolicach ulicy Klecińskiej jest 12. Samych działek około 5 tys. - Co roku są tutaj podpalenia - mówi Janusz Moszkowski, prezes Polskiego Związku Działkowców we Wrocławiu. - Szczególnie w okresie jesienno-zimowym - dodaje.
Wtedy działkowcy zaglądają tam coraz rzadziej, a chętniej zjawiają się tam osoby postronne, a zwłaszcza bezdomni. - Nie znam przyczyn podpaleń, nie chcę też na nikogo zrzucać winy - mówi Moszkowski z PZP.
Na razie trudno wskazać, czy ewentualny podpalacz działa według jakiegoś planu. Wiadomo, że wśród spalonych altanek jest również obiekt prezesa Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Jarzębina".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
