Wezwania do osób poszkodowanych po wybuchu petard czy fajerwerków to tylko ułamek wszystkich interwencji. Było ich kilkanaście, podobnie jak wezwań do urazów głowy i kończyn po pobiciach czy uderzeniu szklaną butelką.
Przede wszystkim pogotowie jeździło do zatruć alkoholowych. - Liczba pijanych młodych ludzi była zatrważająca. Normalnie między północą a 3 rano mamy około 30 interwencji łącznie. Dzisiejszej nocy było to około stu interwencji, z czego jedna czy dwie dotyczyły starszych osób, które się źle poczuły. Reszta to pijana młodzież, wśród której średnia wieku wynosiła około 20 lat - mówi Wojciech Fortuna, lekarz inspekcyjny wrocławskiego pogotowia ratunkowego.
Warto zaznaczyć, że podane liczby dotyczą Wrocławia z wykluczeniem Rynku. Największy sylwester w mieście obsługiwały osobne karetki pogotowia, które przyjmowały zlecenia bezpośrednio, a nie przez dyspozytornię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?