Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój reporter: Dlaczego pojemniki z woreczkami na psie kupy nie są uzupełniane?

Weronika Skupin.
Michał Pawlik
Dlaczego od kilku miesięcy nie są uzupełniane pojemniki z workami na psie odchody? W jakim celu stworzono tę infrastrukturę skoro jest teraz zaniedbywana? - pyta nasz Czytelnik Marek Mnichowski. Odpowiedzi dla niego szukała reporterka Gazety Wrocławskiej Weronika Skupin.

Uzupełnianiem woreczków na psie odchody zajmuje się we Wrocławiu Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta. Pracownicy robią to co kilka dni, ale torebki znikają w zastraszającym tempie.

- 800 woreczków znika w ciągu godziny. Nie oznacza to, że nagle właściciele czworonogów tłumnie wychodzą na spacery. Ludzie biorą je całymi pakietami, albo rozrzucają dookoła. Musielibyśmy mieć nieograniczony budżet, by nasi pracownicy jeździli od jednego dystrybutora do drugiego i cały czas uzupełniali worki - mówi Ewa Mazur ze ZDiUM.

Przypomina, że brak torebki w dystrybutorze nie zwalnia właścicieli psów od sprzątania po swoim pupilu. - Problem jest odkąd we Wrocławiu stanęły dystrybutory i pojemniki na psie odchody. I nie zniknie, dopóki mieszkańcy nie nauczą się po pierwsze nie brać woreczków na zapas, a po drugie nosić zapasowe torebki ze sobą - dodaje Ewa Mazur.

Przy normalnym zużyciu woreczków starczyłoby na kilka dni. Podobny problem mają inne miasta Polski: Warszawa, Szczecin czy Olsztyn. W Lubinie pakiety woreczków zostały mocno przymocowane do dystrybutora i trzeba się natrudzić, by wyciągnąć choć jeden. Nie można zabrać ich wszystkich jednocześnie, a to szybko zniechęca potencjalnych złodziei. Pomysł poskutkował.

We Wrocławiu ZDiUM ma inny plan: będzie uzupełniał worki z taką częstotliwością jak teraz, czyli co jakiś czas. - Mamy nadzieję, że wrocławianie nauczą się, że woreczków ma starczyć dla wszystkich - mówi Ewa Mazur.

Czy kradzieżom woreczków zapobiegną kary nakładane przez straż miejską? Zdaniem Ewy Mazur strażnicy musieliby stać przy dyspozytorach cały czas, a delikwenta złapać na gorącym uczynku. Mówi, że nie miała od nich zgłoszeń o rozrzucaniu czy braniu całych pakietów woreczków z dyspozytorów.

- Nie przypominam sobie sytuacji, by strażnicy miejscy byli świadkami takich sytuacji. Zdarza się za to czasem, że wypisują mandaty za niesprzątanie po swoim psie - mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej. Mandat za zostawienie psiej kupy na trawniku może wynieść nawet 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mój reporter: Dlaczego pojemniki z woreczkami na psie kupy nie są uzupełniane? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska