Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój jakże subiektywny horoskop na 2013, czyli jak pogodzić Raka i Lwa. Impossible?

Arkadiusz Franas
To był dobry rok. Moim zdaniem jeden z najlepszych w powojennej historii regionu. Udane, nie pod względem sportowym oczywiście, Euro 2012, nowe mosty i drogi, odnowione dworce z Wrocławiem Głównym na czele, lotnisko. Stadion?Tu już takiej pewności nie ma, a co gorsza spełnia się mój koszmar proroczy sprzed kilku lat, czyli trwa paniczne poszukiwanie nowej funkcji dla tego obiektu (choć plan z lodowiskiem bardzo mi się podoba). Kiedyś w żartach postraszyłem, że pewnie skończy się giełdą samochodową. Nie lubię tych swoich żartów...

Większości rok 2012 jednak najbardziej będzie kojarzył się z tzw. aferą Janickiego. Niewykluczone, że zwolnienie byłego wiceprezydenta Wrocławia przez Rafała Dutkiewicza stało się początkiem prawdziwej wojny politycznej w mieście i w regionie. Między ekipą Rafała Dutkiewicza i Platformą Obywatelską, której frontmanem, choć nieco wbrew swej woli, staje się Rafał Jurkowlaniec, marszałek województwa. Który do PO nie należy... Konflikt ten tlił się już od kilku lat. A dokładniej od chwili, gdy prezydent Rafał Dutkiewicz spróbował wejść w politykę ogólnopolską i od chwili odwołania Barbary Zdrojewskiej z funkcji szefa Rady Miejskiej Wrocławia. Tlił się i tlił, a przyszedł podmuch związany z usunięciem z ratusza wiceprezydenta powiązanego z PO i ogień coraz większy. Niewykluczone, że w jego płomieniach będziemy się "grzać" przez cały 2013 rok. Obiecałem, że podejmę się próby zbliżenia obu stron. Co prawda zarówno prezydent Wrocławia, jak i marszałek województwa deklarują, że chcą zgody, to jednak jeszcze ewidentnie widać, że każdy z nich za plecami trzyma odbezpieczony granat. W postaci swoich popleczników.

To poczarujmy i zerknijmy na te nasze gwiazdy, co mówią o 2013 roku. To rok marsowych min prezentowanych w przydługiej kampanii wyborczej, która będzie miała finał dopiero w 2014. Zodiakalny Rak Rafał Dutkiewicz z konieczności, bo brakuje pieniędzy na monumentalne pomysły, powraca do swej polityki gestów, tanim kosztem zjednujących mu przychylność różnych środowisk. Dowodem jest to, co zrobił wbrew swoim zapowiedziom w ostatnich dniach. Wmawiano mu, że Wrocław jest miastem rasistów i ksenofobów. Początkowo zaprzeczał a potem, by się przypodobać atakującym, ... przyznał im rację. W świetle kamer przyznał policji milion złotych "na działania związane ze zwalczaniem przestępczości o podłożu ksenofobicznym i skrajnie nacjonalistycznym".

Jak tłumaczono, "przekazane przez miasto środki mają poprawić wykrywalność przestępstw popełnianych w wyniku nienawiści do drugiego człowieka". Bo są też przestępstwa popełniane z miłości do drugiego człowieka i tych wykrywać już nie trzeba... Ciekawe. Zaraz potem w pasażu, w którym pracuje muzyk Jose Torres, miasto postawiło dwa krasnale wątpliwej urody. Mają pokazywać, że w tym mieście jest też miejsce dla ludzi innych nacji. Oczywiście, że jest, ale dlaczego od razu stawiać im pomniczki? Poza tym te krasnale to takie porozumiewawcze mrugnięcie okiem do muzyka pochodzącego z Kuby, że miasto jest z nim po tym, jak pobito mu we Wrocławiu siostrzeńca. Podobno z powodu koloru skóry. Tylko nigdy tego nie udowodniono. Każdy pokrzywdzony wymaga współczucia, tylko czy prezydent będzie stawiał krasnale po pobiciu czy okradzeniu każdego wrocławianina? Miejsca nie starczy...

Takie gesty to dorabianie ideologii do zwykłego bandytyzmu. A bandytom na tym bardzo zależy, co udowadnia historia. Te gesty pokazują także, że prezydent zaczyna ustawiać się politycznie. I pewnie dlatego daje przyzwolenie swoim radnym wojewódzkim, by w ramach sejmiku i przygotowań do walki wyborczej o Dolny Śląsk w 2014 atakowali PO. A ci tylko czekają na taki sygnał. I kąsają marszałka, bo sami kiedyś potracili stanowiska w województwie przez kąsanie.

Natomiast Rafał Jurkowlaniec, zodiakalny Lew, nie lubi być kąsany. Wiadomo, Lew. Poza tym jego ascendent jest w Grzegorzu Schetynie, a przemożny wpływ na marszałkowskie losy ma gwiazdozbiór z Oławskiej, czyli konstelacja PO. Poza tym choć siedzi, za przeproszeniem, w polityce już ponad 20 lat, to jakoś do obyczajów politycznych nie nawykł. A tu zęby trzeba mieć zawsze w gotowości. Choćby na pokaz. Wiem, Lwu nie przystoi. Ale niestety, w polityce nie można tkwić tylko trochę. I mam wrażenie, że nasz marszałek z dnia na dzień rozumie to coraz lepiej. Zwłaszcza że może jednak będzie musiał pod wpływem ascendentu zawalczyć o fotel prezydenta Wrocławia, co jak wiem nie należy do największych marzeń marszałka. Więc 2013 rok do najspokojniejszych nie będzie należał. Pociesza mnie tzw. horoskop partnerski na 2013 rok Raka i Lwa, który głosi: "Mimo zdecydowanie odmiennych temperamentów łączą Was niezwykle ciepłe stosunki". Oby. Dlatego nadal podejmuję się misji namówienia obu Panów do współpracy. I sobie życzę, by nie była to mission impossible. Śląskowi Wrocław też udało się zdobyć mistrza Polski w tym roku, choć nikt na nich nie stawiał... A Państwu, by nie ucierpieli od odłamków tej politycznej wojny. Bo i tak musimy dać sobie radę z podwyżkami opłat za wodę, śmieci i jeszcze kilkoma, które między innymi i w ramach tej batalii politycy nam już zgotowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska