Rzeczywiście, ksiądz arcybiskup Józef Kupny wyznaczył parafię św. Andrzeja przy ul. Boguszowskiej na Stabłowicach do opieki nad kaplicą w nowym szpitalu na tym osiedlu.
Jak twierdzi ks. Rafał Kowalski, rzecznik kurii, jest to praktyczne rozwiązanie. – Nie jest narzucone, aby parafia, na terenie której znajduje się kaplica, opiekowała się nią. Bywa tak, że kapelanami zostają np. zakonnicy, niekoniecznie z danej parafii. Kapelan jest jednak często wzywany do osób umierających i ciężko chorych. Łatwiej będzie dojechać do szpitala księdzu ze Stabłowic niż zakonnikowi, który był kapelanem w szpitalu przy ul. Traugutta – wyjaśnia ksiądz Rafał Kowalski. – Chodzi o dostępność księdza – dodaje. Tłumaczy, że tak duży szpital to swego rodzaju parafia. – Niektórzy przebywają tam długo. Dla nich kapelan jest jak proboszcz – mówi ks. Kowalski.
Parafianie ze Stabłowic kupili już szaty liturgiczne, obrusy na ołtarz i obraz przedstawiający Jana Pawła II. Trzeba jeszcze kupić naczynia liturgiczne, świeczniki, alby, drogę krzyżową czy krzyż. Proboszcz parafii na Stabłowicach liczy, że pomogą w tym właśnie mieszkańcy osiedla.
– To, by na wyposażenie kaplicy składali się parafianie nie jest poleceniem arcybiskupa. To decyzja proboszcza - wyjaśnia ks. Rafał Kowalski. – Wyposażenie kaplicy nie jest obowiązkiem danej parafii, ale jeśli ksiądz jedzie sprawować tam posługę, musi mieć warunki. Jest to różnie rozwiązywane – wyjaśnia rzecznik kurii. Czasami o wyposażenie kaplicy proboszcz zwraca się do parafian, czasami pomieszczenie np. w szpitalu jest przeznaczane parafii na kaplicę w zamian za jej wyposażenie, niekiedy koszty dzielone są po połowie między parafię a dyrekcję placówki. Gdy parafia postanowi sama zebrać fundusze, ale nie radzi sobie z tym, może poprosić o pomoc archidiecezję lub inną parafię.
Ks. Wincenty Tokarz, proboszcz parafii św. Andrzeja, wyjaśnia że wprawdzie nie ma obowiązku, by wierni wyposażyli kaplicę, ale msze jakoś trzeba odprawiać. – To normalna rzecz. Szpital dał nam pomieszczenie, trudno żeby kupował kielichy i ornaty. Przekazali nam salę, a my musimy sami zapewnić sobie wszystkie rzeczy potrzebne do naszej liturgii – wyjaśnia. – Nie widzę w tym niczego złego – mówi i podkreśla, że przekazał wiernym czego brakuje, ale nie wymusza datków, wierni nie muszą składać się na ofiarę, jeśli nie chcą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?