Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigilia bez postnych pierogów? Niemożliwe!

Hanna Wieczorek
Piotr Krzyżanowski
Niezwykła rozmowa wigilijna, czyli pierogi opowiadają o różnych przepisach, zwyczajach i wyższości kapusty nad ziemniakami z serem.

Czy są w Polsce wigilijne stoły, na których nie pojawiają się postne pierogi?

Jest coraz gorzej. Ostatnio obok półmisków, na których królujemy my - pierogi z kapustą i grzybami, pojawiają się ruskie pierogi! Wszystko przez tych smarkaczy, którzy kręcą nosem na prawdziwe wigilijne potrawy. Czy da pani wiarę, że taki jeden śmiał powiedzieć, iż nie je pierogów z surówką! A inny przekonywał rodziców, że skoro zniesiono post na wigilię, to można na stole postawić pierogi z mięsem.

Wydaje mi się, że mimo wszystko rodzice tak łatwo nie ulegają dzieciom w kwestii bożonarodzeniowych tradycji.
Na szczęście! I pewnie tylko dzięki temu w większości domów pierogi z kapustą są nadal obowiązkową wigilijną potrawą.

Nie macie więc powodów do narzekań...
Powody zawsze się znajdą. Coraz rzadziej na stół trafiają prawdziwe domowe pierogi. Panie domu wolą kupić je w sklepach czy "pierogarniach", niż osobiście zająć się ich robieniem. A przecież wiadomo, że nawet te z najlepszych restauracji nie mają takiego smaku, jak domowe.

Chyba nie ma się czemu dziwić. Roboty przy Was jest dużo.

Legendy proszę pani, legendy. Jeśli ktoś ma wprawę to robienie pierogów idzie błyskawicznie. Zresztą zawsze można sobie pomóc specjalną formą, która pozwala uniknąć żmudnego wycinania kółek z ciasta i lepienia brzegów. A prawdziwe mistrzynie nie potrzebują żadnych dodatkowych akcesoriów. Robią wałek z ciasta, skubią kawałek i w rękach formują odpowiednie kółko. Idzie im to błyskawicznie.

Nie wierzę.

Oj, człowieku małej wiary. To wymaga tylko praktyki. Jak mi mówią, wystarczy dwa razy w tygodniu robić pierogi na obiad dla pięcio-, sześcioosobowej rodziny. Wtedy nie ma czasu na bawienie się w wycinanie szklanką kółek.

Może znacie szczególny przepis na Wasze pierogowe ciasto? Tylko dla wtajemniczonych.

Takich przepisów jest tyle, ile pań domu. Jedne dodają do ciasta wrzątku, żeby "kondygnacja" była odpowiednia. Inne wolą ciasto z dodatkiem letniej wody. Są panie, które do ciasta nie dodają jajek, inne odpowiednią konsystencję osiągają dzięki żółtkom. Bywa że do mąki trafia parę kropli oleju. A są i takie, które rok rocznie sięgają po książkę kucharską. Ważne, by można było nas dobrze zlepić brzegi i żebyśmy się nie rozpadły w czasie gotowania. Z niepokojem jednak czekamy, kiedy w sklepach pojawi się mrożone ciasto na pierogi, tak jak francuskie czy kruche. To będzie już zupełny upadek obyczajów.

No dobrze, nie ma jednego przepisu na ciasto. Ale na farsz jest chyba tylko jeden jedyny.
Od razu widać, że rozmawiamy z kuchenną dyletantką. Jeden przepis. Dawno już się tak nie uśmieliśmy...

To proszę opowiedzieć, czym się różnią te przepisy?
Jak to czym!? Oczywiście kapustą! Ostatnio najpopularniejsze są pierogi z kiszonej kapusty. Pewnie dlatego, że właśnie takie produkuje się dla różnych garmażerii. Nie powiemy, nadzienie z kiszonej kapusty jest niezłe, tylko trzeba zachować reżimy produkcyjne.

Od razu reżimy?
To tak ładnie brzmi... Chodzi o to, żeby pamiętać, iż kiszona kapusta jest kwaśna. I aby nadzienie nie było zbyt kwaśne, kapustę trzeba dokładnie wypłukać przed sparzeniem.

Wypłukać tak jak pranie?
A potem dokładnie wycisnąć. Tyle, że nie radziłybyśmy wywieszać jej na suszarce.

A potem?
Parzymy przez chwilę we wrzątku, choć nie wszyscy to robią, siekamy, mieszamy z gotowanymi suszonymi grzybami, mieszamy i doprawiamy. Wskazane jest dodanie dużej ilości pieprzu. Z solą radzimy uważać, tym bardziej że woda do gotowania też powinna być osolona.

No dobrze, mamy już pierogi z kiszonej kapusty. A inne? Nadzienie robimy z czerwonej kapusty czy co?
Nie słyszeliśmy o pierogach z modrej kapusty, choć może i takie są. Niektóre panie robią pierogi ze słodkiej kapusty i doprawiają ją solą, pieprzem i grzybami. To nadzienie jest dość pracochłonne, kapusta po sparzeniu w wodzie, a przed siekaniem, musi dobrze odcieknąć.

Odcieknąć?

No tak, z wody, inaczej nadzienie będzie strasznie wodniste i trudne do skonsumowania.

Acha, pewnie jest jeszcze mix - nadzienie z kiszonej i słodkiej kapusty.
Zgadza się. I wcale nie jest łatwo wycyrklować, żeby kiszona kapusta nie zabiła całkowicie smaku słodkiej.

To co jest niezmiennego w postnych pierogach?
Oczywiście grzyby. Choć i one różnią się oczywiście gatunkami. Choć najczęściej do farszu dodaje się suszonych podgrzybków, prawdziwki zachowując na inne okazje lub do innych wigilijnych potraw.

Jakich?

Choćby zupy grzybowej z łazankami. Niektórzy podają jeszcze suszone grzyby smażone na oleju.

To się da ugryźć?!
Jak to nie da? Trzeba takiego prawdziwka namoczyć, obgotować, a dopiero później smażyć. Kto wrzuca na olej suszonego grzyba? A propos oleju, warto pamiętać, by do wody, w której będziemy gotowane dodać łyżkę oleju, wtedy nie sklejamy się tak łatwo.

To chyba nie pozostaje mi nic innego jak zabrać się do robienia pierogów.
Pani to radzimy wybrać się do sklepu. Po pierogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wigilia bez postnych pierogów? Niemożliwe! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska