Problem w tym, że Wrocław wydał niemal 2,5 mln zł na kartę, która miała służyć jako bilet MPK i wejściówka ze zniżkami do restauracji, hoteli, siłowni i muzeów.
Na początku października kontrolę zapowiedział skarbnik miasta Marcin Urban. Wkrótce miną dwa miesiące od tego momentu, a efektów nie ma.
- Sprawa jest skomplikowana - mówi Paweł Czuma, rzecznik wrocławskiego magistratu. Kartę Open Wrocław dla mieszkańców i turystów na zlecenie magistratu przygotowało Stowarzyszenie Forum Medicum, kiedy jej szefem był Tomasz Góralski z firmy Dynamicom. To właśnie tę firmę oraz Góralskiego urzędnicy winią za to, że nie rozliczył się z pieniędzy otrzymanych za organizację imprez na Stadionie Miejskim.
Czy w przypadku karty Open Wrocław ratusz będzie domagał się zwrotu pieniędzy? A może wyciągnie konsekwencje w stosunku do swoich pracowników, którzy decydowali o przelewach pieniędzy jeszcze przed złożeniem raportów z wykonanej pracy przez Forum Medicum?
Dwa sprawozdania nie zostały później zaakceptowane. Skarbnik miasta tłumaczył radnemu Leszkowi Cybulskiemu, który składał interpelację w tej sprawie, że Forum Medicum nie uzupełniło dokumentów mimo ponagleń magistratu. Dlaczego więc przekazywano pieniądze Góralskiemu? Dzisiaj to pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Tak samo niejasna jest przyszłość Open Wrocław. Nie wiadomo, czy miasto zdecyduje się wyłożyć kolejne miliony złotych, by przedłużyć życie karty. Umowa, którą miasto podpisało ze Stowarzyszeniem Forum Medicum, właśnie wygasa.
Pytani przez nas o przedłużającą się kontrolę wrocławscy radni nieoficjalnie komentują, że jest tylko jedno wyjaśnienie: prawdopodobnie urzędnicy chcą coś ukryć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?