Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nazwać ronda we Wrocławiu? PiS chce na patrona dyktatora powstania Styczniowego

Marcin Torz
Przemysław Wronecki
Rondo na Psim Polu, które połączy estakadę, ul. Bolesława Krzywoustego i ul. Bierutowską powinno zostać oddane do użytku w połowie przyszłego roku. Jak się będzie nazywało? Na obiekt pomysły są dwa. Ale są też inne, na inne ronda we Wrocławiu.

- Chcielibyśmy, aby nosiło nazwę Lotników Polskich - mówi Wojciech Błoński, radny miejski i osiedlowy z Psiego Pola. - Ku czci ogólnie polskich lotników, ale też absolwentów Lotniczych Zakładów Naukowych, które funkcjonują na naszym osiedlu - dodaje Błoński. Wniosek w tej sprawie zostanie złożony w przyszłym roku. O tym, czy zostanie przyjęty zdecydują radni.

Tymczasem na osiedlu mówi się również o drugiej propozycji nazwy: ronda Bitwy na Psim Polu. - My z tym pomysłem nie mamy nic wspólnego - zastrzega Błoński. - Z moich informacji wynika, że nikt takiego pomysłu oficjalnie nie forsuje.

O tym, że rondo ma mieć taką nazwę mówią mieszkańcy. Marta Głogowczyc, mieszkanka Psiego Pola, przekonuje, że już kilka razy słyszała, jak plotkowano o nazwie w sklepie. - Mi też się podoba, bo to byłby symbol zwycięstwa nad Niemcami - mówi kobieta.

Rzecz w tym, że bitwa na Psim Polu (rzekomo odbyła się w 1109 roku) to najprawdopodobniej zwykły wymysł. Profesor Jerzy Maroń z Uniwersytetu Wrocławskiego przekonuje, że to nonsens. - Nie było żadnej bitwy na Psim Polu - mówi historyk i tłumaczy, że rzekoma bitwa była forsowana w czasach PRL-u gdy panowały nastroje antyniemieckie.

O bitwie pisał natomiast Wincenty Kadłubek, polski kronikarz żyjący kilkadziesiąt lat po tym, kiedy miałaby się odbyć. Kronikarz pisał o wielkim zwycięstwie wojsk Bolesława Krzywoustego nad niemieckim władcą Henrykiem V. Jednakże o bitwie nie wspomina Gall Anonim, kronikarz, który żył w czasach, gdy bitwa miała się odbyć. Gdyby pod ówczesnym Wrocławiem faktycznie doszło do wielkiego zwycięstwa Polski, to Gall na pewno by o tym wspomniał. Dlatego też historycy uważają, że na Psim Polu doszło do nieznaczącej potyczki albo nie było żadnego starcia.

W 2013 roku patronów zyskają również dwa istniejące już ronda. Pierwsze, na skrzyżowaniu ulic Monte Cassino, Edwarda Dembowskiego i Spółdzielczej, ma nazywać się im. Obrońców Grodna. Pomysł jest właśnie konsultowany z mieszkańcami.

Pomysł na nazwanie ronda przy ul. Inżynierskiej (koło budynku Corte Verona) podsunął natomiast prezydent Rafał Dutkiewicz. Chce, aby nazwało się im. Jerzego Woźniaka - kombatanta, cichociemnego, żołnierza Armii Krajowej. Woźniak zmarł w kwietniu 2012 roku. We Wrocławiu pracował przez lata, jako lekarz.

Swój pomysł na rondo ma też Prawo i Sprawiedliwość. - Chcemy, aby jedno z rond we Wrocławiu było imienia Mariana Langiewicza, generała i dyktatora powstania Styczniowego (1863 rok - przyp. red.) - mówi Rafał Czepil, radny miejski PiS.
- W 2013 roku obchodzić będziemy 150 rocznicę wybuchu powstania. Dlatego też mamy nadzieję, że nasza inicjatywa zostanie zaakceptowana - mówi Czepil.

PiS nie wie jeszcze, które rondo chce uhonorować im. Langiewicza. Możliwe, że będzie to jedno z rond na trasie do lotniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska