Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś kradnie znak, a straż miejska korzysta i zakłada blokady

Michał Chęciński
Tabliczka pod znak zakazu znów wróciła. Na jak długo?
Tabliczka pod znak zakazu znów wróciła. Na jak długo?
Aż 33 blokady w ciągu dwóch dni założyli strażnicy miejscy kierowcom parkującym na chodniku wzdłuż ulicy Hoene-Wrońskiego (boczna Wybrzeża Wyspiańskiego) we Wrocławiu. Tyle że kierowcy parkowali w dozwolonym miejscu. Ktoś jednak... ukradł znak.

Na Hoene-Wrońskiego, na wysokości budowy Strefy Kultury Studenckiej Politechniki Wrocławskiej, obowiązuje zakaz zatrzymywania i postoju. Pod znakiem widnieje jednak tabliczka: "Nie dotyczy chodnika". Z tego zezwolenia korzystają na co dzień i okoliczni mieszkańcy, i studenci. Zwłaszcza, że w okolicach pobliskiego kampusu Politechniki pojawiły się ostatnio poważne problemy z parkowaniem.

10 grudnia i 11 grudnia kierowcy zaparkowali przy Hoene-Wrońskiego jak gdyby nigdy nic. Gdy wrócili do swoich aut, przecierali oczy ze zdziwienia. Pod znakiem zakazu zatrzymywania nie było już tabliczki zezwalającej na parkowanie na chodniku. Za to 33 samochody miały założone na przednich kołach blokady. A za wycieraczkami zaproszenie do kasy, by opłacić mandat.

- Ewidentnie ktoś kradnie tabliczkę spod znaku. Zdarza się to, gdy na budowę mają przyjechać ciężarówki. Może ktoś chce w ten sposób umożliwić przejazd wąską drogą - zastanawia się mieszkający w pobliżu Józef Biernacki.
Alina Jatczak, sprzedawczyni ze sklepu ogólnospożywczego przy Hoene-Wrońskiego obserwowała ostatni "nalot" straży miejskiej. - Strażnicy założyli blokady wszystkim samochodom, które były zaparkowane na chodniku od strony placu budowy. Ci, dla których blokad nie starczyło, znaleźli mandaty za wycieraczką - mówi Jatczak.

Wydaje się mało prawdopodobne, żeby aż 33 kierowców złamało zakaz, zostawiając samochód na chodniku. Rzecznik straży miejskiej Sławomir Chełchowski nie chciał szczegółowo komentować sprawy. Powiedział nam tylko, że "kierowcy złamali zakaz zatrzymywania się". Nie potwierdził informacji, jakoby tabliczka "nie dotyczy chodnika" mogła zostać przez kogoś zdjęta.

Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta potwierdza, że tabliczka spod znaku przy Hoene-Wrońskiego co jakiś czas ginie. Tak było m.in. w październiku. W zeszłym tygodniu znów ktoś ją ukradł. - Jej kolejne zniknięcie świadczy o tym, iż ktoś robi to celowo, bo najwyraźniej przeszkadza mu fakt parkowania pojazdów na tym chodniku. Podejrzewamy, że najpierw ktoś odkręca tabliczkę, a potem zgłasza straży miejskiej fakt łamania zakazu przez kierowców parkujących pojazdy pod zakazem. - mówi Mazur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska