Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta ranna w wypadku: Widziałam głowę mężczyzny wystającą spod autobusu

Sylwia Foremna
fot. Sylwia Foremna
To były sekundy. W pewnym momencie zauważyłam jak autobus wjeżdża na krawężnik i taranuje barierkę. - Upadłam na szybkę, która jest przy drzwiach i oddziela siedzenia od drzwi. Gdy wyszłam z pojazdu widziałam tylko głowę mężczyzny, który pod nim leżał - mówi pasażerka Anna Kowal.

W wyniku tragicznego wypadku autobusu, do którego doszło dziś przed południem na pl. Jana Pawła II na miejscu zginęła jedna osoba, pięć zostało przewiezionych do wrocławskich szpitali. Ich stan jest stabilny. Większość z nich jeszcze dziś wyjdzie lub już wyszła do domu. Mogą mówić o wielkim szczęściu, jak pani Anna, która przyznaje, że cudem uniknęła śmierci.

- Bóg nade mną czuwał, miałam wiele szczęścia, że z tego wypadku wyszłam cało - mówi Anna Kowal, wrocławianka która jechała autobusem.

CZYTAJ WIĘCEJ O WYPADKU, ZOBACZ ZDJĘCIA I FILM: WYPADEK AUTOBUSU MPK WE WROCŁAWIU

Opowiada, że wsiadła do niego na pętli na Nowym Dworze i tak jak zwykle zajęła miejsce na pojedynczym siedzeniu tuż obok kierowcy.

- Zawsze siedzę do samego końca i wstaję, aż autobus się zatrzyma i wysiadam przednimi drzwiami. Dziś mnie coś tknęło, wstałam przystanek wcześniej, cofnęłam się i stałam przy środkowych drzwiach - opowiada pani Anna.

Wyjaśnia, że to były sekundy. W pewnym momencie zauważyła, jak autobus wjeżdża na krawężnik i taranuje barierkę.
- Upadłam na szybkę, która jest przy drzwiach i oddziela siedzenia od drzwi. Gdy wyszłam z pojazdu widziałam tylko głowę mężczyzny, który pod nim leżał - mówi pasażerka.

Kierowca prawdopodobnie zasłabł. - Chyba się źle czuł, bo w czasie drogi popijał coś z kubeczka od termosu - relacjonuje pani Ania.

Kobieta i około 30 letni mężczyzna zostali przewiezieni do szpitala przy ul. Traugutta. - Mam niewielkie obrażenia, urazy: kręgosłupa na wysokości szyi oraz barku. Lekarze założyli mi kołnierz i mogę wrócić do domu - dodaje Anna Kowal.

Mężczyzna, bo badaniach też opuścił szpital.

- Z niewielkimi obrażeniami ciała, które zagoją się do świąt mężczyzna o własnych siłach opuścił szpital - informuje Marek Sehn, lekarz dyżurny oddziału ratunkowego.

Do szpitala przy ul. Weigla trafił natomiast młody mężczyzna w wieku 25-30. - Jego stan jest stabilny. Mężczyzna ma złamaną rękę. Ze względu na powbijane w jego ciało szkło, ranny ma kilka szwów. Miał też wykonaną tomografię. Dziś na pewno pacjent nie wyjdzie ze szpitala - zapewnia Marzena Kasperska z Wojskowego Szpitala Klinicznego przy ul.Weigla

Kierowca autobusu i około 50-letnia kobieta przebywają w szpitalu przy ul. Borowskiej. - Kierowca jest przytomny, ale nie pamięta jak doszło do zdarzenia. Przesłuchiwała go policja. Stan kobiety jest ciężki, ale stabilny. Poszkodowana nie miała przeprowadzonych operacji, co oznacza, że nie doszło do obrażeń wewnętrznych - informuje Agnieszka Czajkowska-Masternak, rzecznik Akademickiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kobieta ranna w wypadku: Widziałam głowę mężczyzny wystającą spod autobusu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska