Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Autobus staranował przystanek na pl. Jana Pawła II. Jedna osoba nie żyje (ZDJĘCIA, FILM)

Marcin Torz, Marcin Moneta, fot. Jarosław Jakubczak
fot. Jarosław Jakubczak, Janusz Wójtowicz
Tragiczny wypadek na placu Jana Pawła II. W czwartek po godz. 10 rozpędzony autobus MPK linii 132 jadący od strony ul. Legnickiej wbił się w przystanek na placu, na wysokości budynku Akademii Muzycznej. Jedna osoba zginęła, pięć jest rannych. 60-letni kierowca autobusu MPK prawdopodobnie zasłabł podczas jazdy. Był trzeźwy.

CZYTAJ TEŻ: PO WYPADKU AUTOBUSU ZŁODZIEJ CHCIAŁ WYKORZYSTAĆ ZAMIESZANIE I UKRAŚĆ TELEFON

Na miejscu zginął 65-letni mężczyzna, czekający na przystanku na autobus. Pięć innych osób, w tym kierowca autobusu, zostało rannych.

W akcji ratowniczej brało udział 7 zastępów straży pożarnej, kilka karetek pogotowia. Przy pomocy dźwigów podniesiono rozbity autobus. Spod autobusu trzeba było wyciągnąć ciało mężczyzny, który zginął w wypadku.

Kierowca autobusu był trzeźwy. - Został przebadany alkomatem. Urządzenie wskazało 0.0 - mówi Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji. I dodaje: - Mężczyźnie została także pobrana krew, na wyniki trzeba poczekać do piątku. Nie mamy żadnych wątpliwości, że kierowca był trzeźwy. Pobieranie krwi to standardowa procedura w takich wypadkach.

- Widziałam jak autobus z impetem wjechał w przystanek - mówi Bożena Szypuła z położonego w pobliżu przystanku baru rybnego "Krab". - Dostrzegłam jak kobieta odskoczyła w ostatniej chwili, ale kilka osób już nie zdążyło, straszny widok - dodaje kobieta.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: WROCŁAW: RELACJA PASAŻERKI AUTOBUSU MPK

Marianna Suchodolska, która również była na miejscu zdarzenia, opowiada, że chwilę po wypadku ciężko ranny mężczyzna jeszcze żył. - Widziałam jak podnosił rękę, jakby chciał wezwać pomoc - twierdzi kobieta. Mężczyzna został przez uderzony przez koło wozu MPK i przyciśnięty do barierki pomiędzy przystankiem a ulicą.

Jak informuje rzeczniczka MPK Agnieszka Korzeniowska, kierowca autobusu ma 60 lat i od czterech lat pracuje u wrocławskiego przewoźnika. Rzeczniczka zapewnia, że ma ważne wszystkie badania wymagane od kierowców. Po wypadku mężczyzna sam wyszedł z autobusu. Przybyłym na miejsce służbom tłumaczył, że zasłabł. - Zabierany do szpitala przyznał, że nie pamięta momentu wjeżdżania do zatoczki. Prawdopodobnie na chwilę stracił przytomność" - powiedziała Korzeniowska.

Pięć osób rannych w wypadku trafiło do trzech wrocławskich szpital. Kierowca i jeszcze jedna osoba zostali odwiezieni przez karetkę na ul. Borowską. Dwie kolejne osoby trafiły do szpitala Marciniaka na ul. Traugutta, piąta ranna osoba jest w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla.

Kierowca autobusu znów stracił przytomność już po wypadku i w takim stanie został przewieziony do szpitala. W tym momencie jest już przytomny i jest badany przez lekarzy. W szpitalu na Borowskiej jest też około 50-letnia kobieta, która ma wielonarządowe obrażenia, również jest w trakcie badania. Jej stan jest ciężki, ale stabilny.

Mężczyzna, który trafił do szpitala na ul. Weigla ma złamaną rękę. Również dwie osoby, które zostały odwiezione na ul. Traugutta odniosły obrażenia, które nie zagrażają ich życiu.

Przed godziną 13 zabrano już ciało mężczyzny, który zginął w wypadku. Służby przez ponad dwie godziny przygotowwywały się do transportu rozbitego autobusu. Samochód po godzinie 14 został ostatecznie przewieziony do bazy MPK na ulicy Obornickiej, tam będzie jeszcze badany przez biegłych.

Wokół miejsca zdarzenia było mnóstwo gapiów. Ludzie obserwowali jak strażacy czyszczą chodnik i ulicę przy użyciu piany. Pod autobusem, w miejscu, gdzie zginął mężczyzna trzeba było usunąć m.in. ślady krwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska