Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z pacjentami na łóżkach jeżdżą przez podwórko

Bernardowi Łętowski
Tak w bolesławieckim szpitalu transportuje się pacjentów na prześwietlenie rentgenowskie oraz na tomografię
Tak w bolesławieckim szpitalu transportuje się pacjentów na prześwietlenie rentgenowskie oraz na tomografię Bernard Łętowski
W szpitalu w Bolesławcu aparat rentgenowski znajduje się w innym budynku niż sala operacyjna.

Bez względu na pogodę, w deszczu i na mrozie, pielęgniarki pchają ciężkie łóżka po betonowych płytach szpitalnego parkingu. Bo muszą tędy przetransportować chorych na rentgen i tomografię. Aparaty znajdują się bowiem w innym budynku niż oddziały szpitalne i sala operacyjna.

Zdarza się, że w ten sposób przewożeni są nawet pacjenci operowani dzień wcześniej. Gdy jest mróz, chorego otula się kocami. Podobnie w przypadku mżawki czy śnieżycy. W dni robocze w ten sposób transportowanych jest od 5 do 15 osób. Dlaczego?
Bo aparat rentgenowski w szpitalu Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu się zepsuł. Czynny jest jedynie ten w sąsiednim budynku - w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej "Centrum Teleradiologii Enel-Med".

- Wozimy pacjentów prawie od miesiąca i już się przyzwyczailiśmy - mówi jeden z pracowników szpitala, który nie zgadza się na ujawnienie nazwiska. Chorzy nie mają wyboru. Są zwożeni windą i kilkanaście metrów pchani przez parking do podjazdu przychodni EnelMed, w której stoi aparat RTG.

Ruchome łóżka są ciężkie i nieprzystosowane do takiego transportu, na nierównym betonie trzęsą się i dzwonią. Pielęgniarki z trudem radzą sobie z ich pchaniem. Czasem pomagają im pracownicy pogotowia i parkingowy. Często pacjenci jadą przez plac w oparach spalin z parkujących tutaj aut.
- Byłam w szoku, kiedy przyszłam do teścia w odwiedziny i zobaczyłam, że go targają przez ten parking między samochodami - mówi pani Beata z Bolesławca. - Pielęgniarki powiedziały mi, że inaczej się nie da, bo w budynku są schody i to jedyna droga.

Wprawdzie szpital łączy się z przychodnią, ale schodów nie zlikwidowano. Nie da się więc wąską klatką transportować pacjentów. Pozostało wożenie przez podwórko.
- Awaria rentgena, który jest w budynku szpitala, to wypadek losowy - tłumaczy dyrektor tej placówki Adam Zdaniuk. Wyjaśnia, że mieli wybór: albo wozić pacjentów na prześwietlenia przez podwórko, albo karetkami transportować ich do Legnicy lub Jeleniej Góry.
- Do obu szpitali mamy 50 kilometrów w jedną stronę po kiepskich drogach - mówi Zdaniuk. - Na pewno nie byłoby to lepsze dla pacjentów. Staramy się, aby jak najmniej odczuwali skutki obecnej sytuacji - zapewnia.

Dyrektor stanowczo zaprzecza, że przez parking są transportowani pacjenci operowani dzień wcześniej.
W szpitalu są trzy aparaty rentgenowskie, wszystkie są dzierżawione przez Enel-Med. Oprócz tego zepsutego, znajdującego się w głównym budynku szpitala, i tego w przychodni Enel-Medu, jest jeszcze trzeci - przenośny. Ale można go używać tylko w dwóch miejscach w szpitalu.

Wykorzystywany jest głównie do badania pacjentów intensywnej terapii i części chorych z chirurgii. Pozostali skazani są na przymusowe spacery na świeżym powietrzu. Kiedy to się skończy?
- Problemem nie jest kwestia zakupu lampy do zepsutego aparatu RTG - wyjaśnia Zbigniew Gniadek, dyrektor diagnostyki obrazowej w Centrum Medycznym Enel-Med SA w Warszawie. - Trzeba kupić cały nowy aparat, który kosztuje około 500 tys. zł.
- Prawdopodobnie to my będziemy musieli go kupić, ze względu na umowę podpisaną ze szpitalem - dodaje.

Dyr. Gniadek twierdzi, że rozpoczęto procedurę zakupu nowego aparatu. Będzie za około 6 tygodni, ale trzeba go jeszcze zamontować. Więc nowy aparat może działać w szpitalu najszybciej za dwa miesiące.

W bolesławieckim starostwie, któremu podlega szpital, nic nie wiedzą o tych problemach.
- Szpital nie sygnalizował nam tych kłopotów - mówi Majka Nowak, rzecznik prasowy starostwa. - Sytuacja już wkrótce ulegnie zmianie - zapewnia.
W czwartek zadzwonił do nas dyrektor Adam Zdaniuk. Zadeklarował, że liczba pacjentów transportowanych przez podwórko się zmniejszy. Postanowiono bowiem częściej niż dotychczas wykorzystywać aparat przenośny.
Przez podwórko nadal będą przewożeni pacjenci na badania tomograficzne.

NFZ sprawdzi
Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu:
- Taka sytuacja, jak w Bolesławcu, jest dla nas niezrozumiała. Nie powinna mieć miejsca. Z naszych dokumentów wynika, że szpital ma obecnie trzy aparaty RTG. Niestety, szpital stanął przed trudnym wyborem: albo przewozić pacjentów do drugiego budynku, albo do odległych szpitali. To, co się dzieje, jest skutkiem decyzji dyrekcji i ona ponosi za to odpowiedzialność. Jesteśmy teraz na etapie podpisywania nowych kontraktów i na pewno przed finałem umów sprawdzimy, czy szpital w Bolesławcu ma tyle aparatów RTG, ile deklaruje.
============06 Autor zdjecia 5 left(6260119)============
fot. bernard łętowski
============05 BodyTekst_wciecie(6260121)============

============25 Cytat 14 bold(6260120)============
Byłam w szoku, gdy zobaczyłam, jak teścia targają przez ten parking między autami
============INTER_pagina_naglowek(6260077)============
[email protected]
Czy NFZ powinien podpisać kontrakt ze szpitalem w Bolesławcu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska