Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki opłat za śmieci: 25 wrocławskich spółdzielni protestuje i skarży się wojewodzie

Marcin Moneta
fot. Tomasz Hołod
Spółdzielcy z Wrocławia jednoczą się przeciwko podwyżkom opłat za wywóz śmieci. Przedstawiciele 25 spółdzielni mieszkaniowych, m.in. Energetyk, Biskupin, Śródmieście-Prasa, Metalowiec, Cichy Kącik, Nowy Dwór i Osada, podpisali się pod listem do wojewody dolnośląskiego Aleksandra Marka Skorupy - chcą, by zbadał zgodność z prawem uchwały rady miejskiej Wrocławia z 29 listopada br. w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta. List w najbliższych dniach trafi do wojewody.

Spółdzielcy są zbulwersowani, bo nie dość, że opłaty za śmieci wzrosną o 100 proc. już od stycznia, a kolejnych podwyżek należy spodziewać się w połowie przyszłego roku, to jeszcze gmina próbuje przerzucić część kosztów na właścicieli i zarządców.

- Sytuacja jest absurdalna. Z nowego regulaminu wynika, że zarządcy bądź właściciele będą musieli sami kupić bądź wynająć kubły na śmieci i wykładać pieniądze na ich naprawy i dezynfekcję - denerwuje się Jerzy Kruk, prezes zarządu spółdzielni mieszkaniowej Metalowiec. - Obecnie w cenie, którą płacimy np. WPO Alba, mamy wliczoną wymianę kubłów, dezynfekcję itp. Tymczasem miasto nie chce za to płacić, gdy w lipcu przejmie obowiązek wywozu odpadków.

Jego zdaniem, magistrat przerzuca koszty na spółdzielnie i wspólnoty, czym jeszcze winduje stawki.

Co na takie zarzuty mają do powiedzenia urzędnicy z wrocławskiego magistratu? - Przepisy mówią, że to na właścicielu ciąży obowiązek wyposażenia nieruchomości w pojemniki do zbierania odpadów. Gmina na razie nie ma możliwości świadczenia dodatkowych usług, czyli dostarczania kubłów - tłumaczy Julia Wach z magistratu. Jednocześnie uspokaja, że w styczniu ustawa śmieciowa będzie nowelizowana i wtedy miasto zmieni także regulamin, by móc świadczyć dodatkowe usługi, np. wyposażenia nieruchomości w pojemniki i ich utrzymywania w należytym stanie.

Przypomnijmy, że opłaty za śmieci we Wrocławiu ostro pójdą w górę już od stycznia. Odpadki będą bowiem wywożone 90 km dalej niż teraz - do instalacji przetwarzania odpadów w Rudnej Wielkiej. To jedyna obecnie instalacja, która zgodnie z przepisami może przyjąć odpady ze stolicy Dolnego Śląska. Firma Chemeko-System ustaliła cenę odbioru tony śmieci na poziomie 369 zł netto.

- To skandalicznie wysoka stawka. Nie chcemy ponosić przed mieszkańcami odpowiedzialności za podwyżki, na które nie mamy żadnego wpływu- zauważa Jerzy Kruk, prezes Metalowca.

Już wiadomo, że kolejny skok cen nastąpi w połowie 2013 roku, gdy wejdą w życie nowe przepisy i za śmieci będą odpowiadać gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska