- Od ponad tygodnia leżę na obserwacji na oddziale toksykologii w szpitalu przy ul. Traugutta. W sobotę wychodzę. Rodzina pomaga mi, jak tylko może, ale każda pomoc ludzi dobrej woli też się przyda i pozwoli normalnie żyć - mówi zmartwiona pani Józefa.
Zięć, Marek Tomczak, podczas pobytu pani Józefy w szpitalu, załatwił jej od miasta 26-metrowe mieszkanie zastępcze, w którym, niestety, jest tylko kuchenka elektryczna.
- Do powrotu teściowej do domu musimy jeszcze je odmalować, bo jego stan nie napawa optymizmem - wyjaśnia pan Marek.
- Ale nie możemy bardzo narzekać, bo mieliśmy do wyboru jeszcze gorsze warunki, na przykład mieszkanie bez łazienki czy z ubikacją na korytarzu - opowiada pan Marek.
- Przede wszystkim prosimy o dwa łóżka dla teściowej i jej syna. Potrzebna jest też pralka, meble, talerze, łyżki, widelce, stół, krzesła i inne rzeczy niezbędne w gospodarstwie domowym - wylicza Marek Tomczak.
Osoby, które zechcą pomóc w tej trudnej sytuacji, mogą się z nim kontaktować pod numerem telefonu: 516-252-190.
Zdjęcia mieszkania publikujemy dzięki Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?