Śledczy nie mają wątpliwości, że mężczyzna działał sam i z pobudek religijnych. Jak informował w poniedziałek Romuald Basiński z częstochowskiej prokuratury, Jerzy D. przyznał się do winy. Złożył jednak wyjaśnienia, których treść wywołała wątpliwości, co do stanu jego zdrowia. Dlatego zlecono opracowanie opinii psychiatrycznej.
Jerzy D. nigdy wcześniej nie był notowany. Ma rodzinę, pracuje. Nic nie wskazywało, że planuje coś podobnego.
Swoim bliskim powiedział w sobotę rano, że jedzie odwiedzić krewnych w Poznaniu. Zamiast do stolicy Wielkopolski przyjechał jednak do Częstochowy.
Tu po porannej mszy zaczął rzucać farbą w obraz. Powstrzymała go straż jasnogórska. Celu nie osiągnął, bo obraz chroniony jest szybą, więc farba mu nie zagroziła.
Prokuratura skierowała już do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie świdniczanina na okres 3 miesięcy. Grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?