Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spadaj, ty bogaty draniu... albo śmieć na potęgę

Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk
Po tym, jak w Polsce zmienił się ustrój polityczny i nastała demokracja, znaleźli się idealiści, którzy przekonywali, że prawdziwy patriotyzm nie polega na wymachiwaniu biało-czerwoną flagą i obrażaniu Żydów, Niemców oraz Rosjan, lecz przejawia się m.in. w uczciwym płaceniu podatków.

W praktyce społecznej królował jednak przeciwny pogląd: podatki płacą tylko frajerzy, a kombinowanie jest usprawiedliwione, bo fiskus zdziera skórę z obywateli, ograbia ich z ciężko zarobionych pieniędzy.

Zanosi się na to, że w 2013 roku kryzys przestanie być u nas straszakiem i naprawdę wielu ludziom się pogorszy, więc tylko patrzeć, jak powróci hasło opodatkowania najbogatszych stawką o cechach gilotyny. Tak jak we Francji, gdzie prezydent Francois Hollande wprowadził niedawno 75-procentowy podatek dla milionerów (u nas najwyższy wynosi 32 proc.). Nieoczekiwany skutek jest taki, że szybko przybywa bardzo bogatych... Belgów. Takich jak słynny aktor Gerard Depardieu, który ostatnio kupił dom po drugiej stronie granicy i na tej podstawie wystąpił o obywatelstwo. Przed nim identycznie zachowało się wielu Francuzów, na czele z najbogatszym biznesmenem Bernardem Arnaultem, którego majątek szacuje się na 40 mld dolarów. Ciekawe, czy lewicowe gazety również Depardieu pożegnają tytułami w rodzaju "Spadaj, ty bogaty draniu", sugerującymi brak patriotyzmu i zdradę ideałów solidarności społecznej.

Najgorzej swego czasu potraktowali swoich bogaczy Szwedzi. Przed stawką przekraczającą 90 proc. uciekli do Szwajcarii reżyser Ingmar Bergman i tenisista Bjorn Borg. Dziś szwedzki fiskus też nieźle kosi, ale najwyższy podatek nie dochodzi do 60 proc.

Na tej wojnie nie ma litości, o czym najlepiej świadczą działania służb podatkowych z Niemiec i Francji, które w mijającym roku odkupiły od szwajcarskiego urzędnika bankowego listę klientów z tych krajów ukrywających dochody. W kręgach osób dobrze sytuowanych wybuchła wtedy panika. Wielu bogaczy nie czekało na egzekucję, sami zgłaszali się, by uiścić należne podatki.
Dolnoślązacy straszeni są właśnie "podatkiem śmieciowym". Opłata wzrośnie radykalnie od lipca, gdy obowiązek wywożenia odpadków spadnie na gminy. Podniósł się rwetes, gdy okazało się, że rząd nie przemyślał skutków nowych przepisów i - w zależności od przyjętej metody naliczania opłaty - mogą ucierpieć samotni emeryci albo wielodzietne rodziny. Skoro posłowie będą korygować ustawę śmieciową, to może przy okazji zadbają o sprawiedliwość społeczną i ustalą specjalną stawkę dla śmieci odbieranych od bogaczy? Mam już dobry tytuł: "Śmieć, boś bogaty".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska