Chodzi o petycję, którą w listopadzie 2009 roku ówcześni uczniowie klasy maturalnej XIV LO we Wrocławiu złożyli do dyrektora szkoły. Prosili o usunięcie symboli religijnych z terenu placówki. W wywiadzie dla Gazety Wrocławskiej europoseł i b. minister edukacji Ryszard Legutko nazwał ich rozwydrzonymi smarkaczami, a ich działania "typową szczeniacką zadymą".
Uczniowie uznali, że doszło do naruszenia ich dóbr osobistych i pozwali Legutkę do sądu. Domagali się przeprosin na łamach prasy oraz wpłaty 5 tys. złotych na cele społeczne. W kwietniu tego roku krakowski Sąd Okręgowy orzekł, że europoseł i b. minister edukacji Ryszard Legutko musi przeprosić dwójkę wrocławskich licealistów. Wyrok jest prawomocny. Dziś odwiedzający Wrocław europoseł odmówił komentarza do wyroku sądu. Jak usłyszeliśmy jednak od pracowników jego biura, Legutko póki co przepraszać nie zamierza i będzie starał się o kasację wyroku.
Europoseł pojawił się w środę we Wrocławiu w związku z konferencją o przyszłości transportu publicznego na Dolnym Śląsku. Spotkanie ma doprowadzić do poprawy jakości transportu - zwłaszcza kolei - na Dolnym Śląsku.
- Transport na Dolnym Śląsku nie jest dobry, nie tworzy spójnej siatki połączeń. Do samorządów powinny płynąć większe pieniądze z urzędu marszałkowskiego, ich wkład własny powinien być mniejszy - mówi profesor.
Legutko skomentował także wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich tygodniach we Wrocławiu - kontrole pojazdów MPK przez inspekcję transportu i masowe zatrzymywanie dowodów rejestracyjnych autobusów.
- Wrocławskie MPK toczy poważna choroba. Mam nadzieję, że dziś uda nam się znaleźć na nie lekarstwo - mówi europoseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?