Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majtki Eliszki powiewały jak sztandar wolności

Janusz Michalczyk
fot. Paweł Relikowski
Rozpiera mnie duma, od kiedy dowiedziałem się, że agent Tomek z CBA za pieniądze podatników - więc także moje - odziewał się w markowe, a nie pochodzące z dyskontów, majtki i skarpety. Nie licząc rzecz jasna bardzo drogich garniturów, zegarków czy męskiej biżuterii. W internecie obejrzałem sobie zdjęcia rozebranego agenta Tomka, pozującego kolegom przed którąś ze swoich brawurowych akcji.

Niemal równie interesująco jak goły tors agenta prezentowały się na tych zdjęciach pliki banknotów zapełniające średniej wielkości walizkę, która - jak można domniemywać - posłużyła do prowokacji zorganizowanej przez CBA, gdy rządził PiS. Na pewno ciekawsze będą teraz spotkania w terenie z byłym agentem, a teraz posłem Tomkiem.

Autograf złożony na zdjęciu agenta z nagim torsem stanie się atrakcyjniejszą pamiątką dla jego wielbicielek z kręgów Rodziny Radia Maryja. Najbardziej zdziwiła mnie informacja, że majtki i skarpety Tomek musiał oddać po służbie, bo to wszystko majątek CBA. Przypuszczam, że gdy PiS odzyska władzę, to majtki i skarpety legendarnego agenta zostaną pokazane społeczeństwu w jednej z gablot na wystawie poświęconej pionierskiemu okresowi tej służby specjalnej.

Majtki odegrały ważną rolę w kompromitacji stacji TVN24. Podczas niedawnych wyborów prezydenckich w USA telewizyjni dziennikarze łączyli się przez internet z Polakami za oceanem. Właśnie się okazało, że jeden z nich wygłaszał swój komentarz do zwycięstwa Obamy, siedząc w mieszkaniu na warszawskim Ursynowie, przy czym w telewizji prezentował się elegancko (koszula, krawat), a w ujęciu kręconym w tym samym momencie przez kolegów-studentów można go podziwiać też od pasa w dół (bokserki). Jednym słowem - telewizja padła ofiarą kawalarzy-striptizerów.

Najbliższa ciału część garderoby nie zawsze musi być przyczynkiem do kompromitacji. Zostawmy na boku jedno z ulubionych zajęć dziennikarzy prasy brukowej, a mianowicie rozważania, czy któraś z celebrytek celowo pokazała majtki fotoreporterom (bezwstydnica! - krzyczą tytuły), czy stało się to z powodu założenia zbyt krótkiej spódnicy (ale wpadka!).

Podczas tegorocznych igrzysk w Londynie kamery były dosłownie wszędzie. Osaczały sportowców tak skutecznie, że widz miał wrażenie niezwykłej bliskości. I oto Eliszka Kluczinova, czeska siedmioboistka, siada na murawie stadionu, kładzie ręcznik na udach i ściąga majtki nie zważając na operatora kamery, który wycelował w nią obiektyw. Dla mnie powiewały one przez chwilę jak sztandar wolności. Wolności osobistej dającej odpór natrętnemu podglądactwu, chorobie naszych czasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska