18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na mięso: Na Dolnym Śląsku lekarze wykryli włośnicę

Elżbieta Węgrzyn
Mięso i wyroby z dziczyzny powinny pochodzić tylko z pewnego źródła
Mięso i wyroby z dziczyzny powinny pochodzić tylko z pewnego źródła Piotr Warczak
- Nie wierzyłem własnym oczom, gdy podczas badania trzech próbek pochodzących z dzika z Gorzanowa stwierdziłem larwy włośnia krętego - wspomina Aleksander Ledowski, lekarz weterynarii z Bystrzycy Kłodzkiej w powiecie kłodzkim. Taki widok lekarze z okolic Kłodzka przez dziesięciolecia widzieli tylko na studiach i okresowych szkoleniach. Zjedzenie zakażonego włośniem mięsa skutkuje ciężką chorobą, a nawet śmiercią.

- Ostatni przypadek włośnicy zanotowano tu w latach 70., wysłałem więc próbkę na dodatkowe badania - dodaje Ledowski. Diagnozę potwierdził Grzegorz Chmielowiec, powiatowy lekarz weterynarii. - Każdy ustrzelony dzik jest badany. Weterynarze sprawdzają też mięso świń. Zakażeniem larwami włośnia zagrożeni są ludzie i te gatunki zwierząt, w których diecie znajduje się mięso - tłumaczy Chmielowiec.

W Polsce badaniom na obecność larw poddawane jest mięso świń, dzików, gryzoni (m.in. nutrii) oraz koni. - Na Dolnym Śląsku odnotowujemy kilka przypadków tej choroby rocznie. Zwykle dotyczą one dzików. W 2012 roku, poza tym z Bystrzycy Kłodzkiej, sprzed kilku dni, były jeszcze dwa przypadki zakażeń: w styczniu w Głuszycy pod Wałbrzychem i w październiku w Oleśnicy - mówi Jan Dorobek, zastępca dolnośląskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii.

Weterynarze, szczególnie w okresie poprzedzającym święta, ostrzegają przed kupowaniem mięsa wieprzowego i dziczyzny, a także wędlin z nieznanych źródeł. W grudniu ubiegłego roku 14 osób spod Kórnika zarażonych włośnicą trafiło na Oddział Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych szpitala w Poznaniu. Źródłem zakażenia było mięso z dzika. Na tym samym oddziale w styczniu ubiegłego roku leczyło się dwanaście osób z okolic Legnicy i Złotoryi. Chorzy zarazili się włośnicą przez zjedzenie zakażonej przez pasożyty kiełbasy z dzika.

- Wczesne objawy choroby bywają mylące, bo przypominają grypę i zatrucie pokarmowe. Alarmujące są dopiero opuchlizna wokół oczu i bóle mięśniowe - wylicza Jan Dorobek. Włosień atakuje mięśnie, w tym sercowy, a czasem też mózg. Niedostatecznie szybkie udzielenie pomocy może w najgorszych przypadkach skończyć się śmiercią.

Badania mięsa pozwalają wykluczyć przypadki zakażenia, ale nie wszyscy rolnicy stosują się do tych obostrzeń tłumacząc, że mięso jest na użytek własny. - W niektórych dolnośląskich powiatach liczba zamówionych badań jest znikoma. Szacujemy, że badana jest niecała połowa mięsa - alarmuje Dorobek.

Badanie weterynaryjne kosztuje 11 zł za świnię i 20 zł za dzika. Zbadane mięso ma certyfikat i jest ostemplowane. Karą za niepoddanie mięsa badaniom wg kodeksu wykroczeń jest grzywna, zaś za obrót nieprzebadanym mięsem bez wymaganego świadectwa grozi przepadek mięsa, grzywna i areszt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska