Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrze w Śląsku. Mila o koledze z boiska: "Donosicieli nie potrzebujemy"

Marcin Torz
Łukasz Gikiewicz
Łukasz Gikiewicz fot. Paweł Relikowski
Piłkarze Śląska nie chcą w drużynie Łukasza Gikiewicza. Twierdzą, że to on podczas treningu poinformował, że obrońca Patrik Mraz jest pijany, przez co klub rozwiązał z Mrazem kontrakt.

CZYTAJ TEŻ: LECH-ŚLĄSK 0:3. TRENER LEVY ZASŁABŁ NA ŁAWCE

Kolejna afera w drużynie mistrzów Polski. Piłkarze nie chcą w drużynie Łukasza Gikiewicza. - Dla takich osób, które donoszą na kolegów, w naszym zespole nie ma miejsca - grzmi Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław.
Mila mówi, że Gikiewicz nie powinien skarżyć na Mraza trenerom, tylko o sytuacji powiedzieć innym piłkarzom. - Postąpił niewłaściwie, takie sprawy załatwia się inaczej - dodaje Mila.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Gikiewicz miał na treningu zauważyć, że Patrik Mraz jest pijany. Poinformował o tym sztab szkoleniowy. Kilka dni później ze Słowakiem rozwiązano kontrakt. Co dalej? - To na pewno nie będzie tak, że to zawodnicy decydują, kto w Śląsku ma grać, a kto nie - mówi Piotr Waśniewski, prezes Śląska. - Oczywiście, jeśli Łukasz będzie się czuł niekomfortowo, to możliwe że się pożegnamy. Na chwilę obecną jednak nie ma tematu. Przed nami ostatni mecz z Legią Warszawa i przerwa zimowa - kończy Waśniewski.

Przypomnijmy, że we wczorajszym meczu z Lechem Poznań (Śląsk wygrał 3 - 0), Gikiewicza nie było nawet na ławce rezerwowych.A Cristian Diaz po zdobyciu gola pokazał napis na koszulce "Mraz - dziękujemy".

Jeden z piłkarskich działaczy tonuje nastroje i zwraca uwagę na drugą stronę medalu. - Moim zdaniem, piłkarze powinni to wyjaśnić między sobą. Proszę też zwrócić uwagę, że na przykład w Niemczech zachowanie Łukasza byłoby postrzegane jako zwykła postawa obywatelska, a nie donosicielstwo. Sympatyzowanie z Mrazem, który przez swój tryb życia osłabiał przecież zespół jest trochę niepoważne - dodaje.

Jeśli Łukasz Gikiewicz odejdzie z klubu, możliwe że wraz z nim z Wrocławiem pożegna się jego brat - bliźniak Rafał. Rezerwowy bramkarz przyznaje, że ma dość siedzenia na ławce.

Gikiewicz: - Nie chcę komentować tej sprawy.

Trener Stanislav Levy zapytany, czy w jego drużynie jest konflikt między zawodnikami odparł, że nic o tym nie wie.

Czytaj też: MRAZ: NIE ZROBIŁEM NIC ZŁEGO, TO ŚLĄSK JEST MI WINIEN PIENIĄDZE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrze w Śląsku. Mila o koledze z boiska: "Donosicieli nie potrzebujemy" - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska