Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółka Wrocław 2012 zignorowała klienta, który chciał się reklamować na stadionie miejskim

Marcin Moneta
Paweł Rzedzicki chciał na wrocławskim stadionie zareklamować swoją firmę. Spółka Wrocław 2012 jednak go zignorowała
Paweł Rzedzicki chciał na wrocławskim stadionie zareklamować swoją firmę. Spółka Wrocław 2012 jednak go zignorowała archiwum
Wrocławski stadion miejski nie tylko na siebie nie zarabia, ale przynosi spore straty. Wydawać by się mogło, że każdy klient, który chce zostawić w spółce pieniądze jest na wagę złota. Nic bardziej mylnego, co pokazuje przykład wrocławskiego przedsiębiorcy Pawła Rzedzickiego.

- Prowadzę firmę Party 4 You organizującą wesela i różne imprezy. Jestem konferansjerem i dj-em. Chciałem się zareklamować na niedawnych derbach Dolnego Śląska. Zależało mi na tym, bo mam klientów w Lubinie i chciałem, żeby tam moja firma była lepiej znana - opowiada Rzedzicki.

Mężczyzna zadzwonił do działu marketingu spółki Wrocław 2012 i spytał o możliwość reklamy w strefie VIP stadionu. Od pracownicy usłyszał, że zapytanie powinien wysłać mailem. Tak też zrobił. 18 września wysłał maila z zapytaniem o możliwość wystawienia ulotek reklamowych w strefie VIP podczas meczu Śląska z Zagłębiem.

- Czekałem ponad miesiąc. Nie było żadnego odzewu - tłumaczy. W końcu na 4 dni przed meczem przedsiębiorca, by wymusić jakąkolwiek reakcję, zadzwonił do spółki Wrocław 2012 i podał się za dziennikarza z pytaniem, co dalej z tą sprawą.

- Odpowiedź po tym telefonie dostałem błyskawicznie. Liczyłem, że jeszcze uda mi się sprawę załatwić. Marketing spółki stadionowej pytał mnie ile ulotek miałoby powstać. Opowiedziałem, że to zależy od liczby stolików w strefie VIP, ale wstępnie chodzi o 200 ulotek. Maila wysłałem, lecz znów żadnej odpowiedzi się nie doczekałem - wyjaśnia.

W końcu mecz się odbył, a przedsiębiorcy nie udało się zareklamować. - To dziwne, bo z tego co wiem odpowiedzialnym za stadion powinno zależeć na pozyskaniu reklamodawców - dodaje mężczyzna.

- Sprawa na pewno jest dowodem braku profesjonalizmu. Normalnie funkcjonująca firma nie ignoruje zapytań ofertowych - komentuje Wiesław Bełz ze Śląskiego Towarzystwa Marketingowego.

Co na to spółka stadionowa? - Rzeczywiście, komunikacja z klientem w tym przypadku nie odbyła się prawidłowo. Wina leży po naszej stronie. Pozostaje nam jedynie przeprosić tę osobę. Jednocześnie chcemy podkreślić, że była to pierwsza sytuacja, kiedy klient, który chciał się zareklamować, był niezadowolony ze współpracy z nami. Każdy reklamodawca jest dla nas równie ważny, nikogo nie ignorujemy - i jeśli tak się stało w tym przypadku - musiało być to po prostu przeoczenie. Robimy wszystko by stadion przyciągał reklamodawców i na siebie zarabiał - mówi Adam Burak, rzecznik spółki Wrocław 2012.

Najtańsza reklama na wrocławskim stadionie kosztuje około 1,5 tys. zł. Tyle trzeba zapłacić za roll up ustawiony w biznes klubie na jedno wydarzenie (koncert, mecz). Spółka stadionowa szacuje, że w tym roku na reklamach uda jej się zarobić około 1,5 mln zł. Wynajęte są city - lighty, bannery nad lożami VIP, mega - lighty, ścianka sponsorska oraz flagi. Ciągle natomiast sporo powierzchni reklamowych nie ma najemców. Chodzi m.in. o reklamy na schodach, trybunach, czy rolety przed wejściami. Gdyby wszystkie te powierzchnie udało się wynająć stadion na reklamie zarobiłby dwa razy więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska