Policjanci mieli oferować łapówki w zamian za niewypisywanie mandatów albo za nienaliczanie punktów karnych. W jednym przypadku - za 500 złotych - wypuścili bez kary kierowcę, którego złapali na prowadzeniu auta po pijanemu. Owe 500 złotych to najwyższa łapówka, jaką opisała prokuratura w akcie oskarżenia. Najniższe łapówki to dwa kalendarze i 40 złotych.
Przestępstwa - twierdzi prokuratura - popełniane były od 2009 do stycznia 2011 roku. Czterech z pięciu funkcjonariuszy przyznało się do brania łapówek. Po ujawnieniu calej sprawy wszyscy zostali zwolnieni ze słuzby.
Sprawa wyszła na jaw dzięki tajnej akcji Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. W dwóch radiowozach lubińskiej drogówki - oznakowanym KIA Ceed oraz nieoznakowanym Toyota Camry - założono urządzenia podsłuchowe i kamery.
Akcja miała kryptonim Lubań I i Lubań II. "Podczas kontroli drogowych funkcjonariusze prowadzili z kierowcami swego rodzaju negocjacje w zakresie wysokości nakładanych grzywien w postaci mandatów karnych oraz ilości punktów karnych, które mają zostać wpisane do Ewidencji Kierowców naruszających Przepisy" - czytamy w uzasadnieniu aktu oskarżenia. - "Kiedy stwierdzili, iż w ich ocenie trafili na "podatny grunt" proponowali, że mogą odstąpic od czynności służbowych w zamian za korzyść majątkową".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?