Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salezjanie wyłudzili kredyt na ponad 400 mln zł. Teraz idą za kraty

Mateusz Różański
W legnickim Sądzie Okręgowym zapadły w piątek wyroki w głośnym procesie salezjan z Lubina, którzy w latach 1999-2001 wyłudzili z Kredyt Banku kredyty na ponad 418 mln zł, fałszując przy tym dokumenty bankowe. Ponad 100 mln zł nie oddali.

Główny oskarżony, ks. Ryszard M., usłyszał wyrok 8 lat więzienia i 50 tys. zł grzywny. Kary bezwzględnego więzienia dostali również Marek F. oraz Grzegorz S. którzy zostali skazani na 4 lata więzienia i 30 tys. zł grzywny. Z kolei Waldemara K. skazano na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata i grzywnę 2 tys. zł. Jan N. ma wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat i 3 tys. zł grzywny.

Spośród dwunastu oskarżonych w tej sprawie siedmiu zostało uniewinnionych.

Sędzia Jan Ryszard Nowak nie podzielił zdania prokuratury, jakoby oskarżeni działali w zorganizowanej grupie przestępczej lub zajmowali się praniem brudnych pieniędzy.

- Owszem, cały proceder koordynował i inicjował Ryszard M., ale pojęcie zorganizowanej grupy przestępczej jest bardzo złożone i w tym wypadku zostało użyte na wyrost. To organizacja m.in. o określonych strukturach, przystąpienie do niej musi być dobrowolne, a ewentualne niewykonanie zleconego zadania wiązałoby się z surowymi konsekwencjami - wyjaśniał sędzia Jan Ryszard Nowak. - Sąd przychyla się do zdania obrońców, że w tym przypadku o zorganizowanej grupie przestępczej mowy być nie może.

Na co zakonnicy wydali pieniądze? Część zainwestowali na giełdzie, jednak z marnym skutkiem. Pozostałe pieniądze poszły m.in. na remonty kościelnych budynków. Wyroki nie są prawomocne. Obrońca głównego oskarżonego, Ryszarda M., już zapowiedział apelację.

- Zapewne do niej dojdzie, gdy zapoznamy się z uzasadnieniem. Oczekujemy zmniejszenia wymiaru kary - mówił tuż poogłoszeniu decyzji sądu mecenas Jerzy Świteńki.

Prokuratura zapowiedziała, że poczeka z apelacją na pisemne uzasadnienie wyroku.

Sędzia w uzasadnieniu wyroku stwierdził jednoznacznie, że największa krzywda stała się wiernym, którzy zaufali swoim kapłanom, za co później przyszło im słono płacić.

- Kodeks karny tego oczywiście nie definiuje, ale to, do czego doszło, to po prostu zbrodnia przeciwko wierze. Chęć wzbogacenia sprawiła, że niektórzy kapłani bezwzględnie wykorzystali zaufanie wiernych. Bogu ducha winni ludzie byli ciągani po sądach, musieli się tłumaczyć za coś, czego nie zrobili - mówił sędzia Jan Ryszard Nowak.

Proces ruszył w 2006 roku. W odrębnych sprawach zapadły wyroki na parafian, którzy brali kredyty i w dobrej wierze oddawali pieniądze zakonnikom, spłacającym swój duży dług.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Salezjanie wyłudzili kredyt na ponad 400 mln zł. Teraz idą za kraty - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska