Regulamin jest taki, że szczęśliwca losuje się z urny, gdzie klienci wrzucają kupony, które dostaje się po okazaniu paragonu. Liczy się każdy paragon (oprócz tych za napoje alkoholowe, produkty tytoniowe i leki. Nie liczą się też dowody transakcji z punktów Lotto, kantorów oraz bankomatów), nawet za zakup paczki zapałek. Dlatego też sklepy w Sky Tower przeżywają prawdziwe oblężenie. Zwłaszcza w "Piotrze i Pawle" ustawiają się do kas długie ogony. Niektórzy klienci proszą o paragony za każdy produkt z osobna. To oczywiście sprawia, że zakupy dla tych, którzy nie chcą brać udziału w zabawie, są uciążliwe.
Dwa tygodnie temu, gdy losowano pierwszy samochód, w dniu loterii było w galerii aż 7 tysięcy osób (aby wygrać, trzeba być w chwili losowania). W sumie w urnie było blisko 20 tysięcy kuponów. Doszło nawet do tego, że okoliczne ulice były kompletnie zakorkowane, a kierowcy parkwoali samochody, gdzie popadnie (parking pod Sky Tower był zajęty).
Szefostwo galerii takimi konkursami chce zachęcić wrocławian do odwiedzania sklepów. Dotąd frekwencja nie była zachwycająca. W sumie można wygrać sześć samochodów. Konkurs potrwa do 19 stycznia.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?