- Stasiu, to nałóg nałogów - śmieje się kolega Szelca z kabaretu Elita i jednocześnie wrocławski radny Jerzy Skoczylas. Zupełnie bez winy nie jest, choć po papierosa już nie sięga. Ten etap ma za sobą - 20 lat temu zachorował na anginę i wtedy odstawił tytoń. Na zawsze.
- Pewnej nocy śniło mi się, że zapaliłem i poczułem się taki... zeszmacony - przypomina sobie Skoczylas.
Do dziś pali Maciej Zieliński, wrocławski poseł Platformy Obywatelskiej. Niechętnie, ale przyznaje, że robił to także będąc bardzo znanym koszykarzem. - Podczas kariery paliłem bardzo mało i bardzo rzadko - podkreśla Zieliński. Nie zdradza jednak, jaka ilość kryje się pod tymi określeniami.
A ile pali jako polityk? Twierdzi, że nie liczy wypalonego tytoniu i przygotowuje się psychicznie do jego odstawienia. Żadnego żelaznego terminu sobie jeszcze nie wyznaczył. - Dopiero zbieram na to siły - zaznacza poseł.
Dolnośląscy samorządowcy również z nałogiem się nie obnoszą. Unikają publicznego wychodzenia "na dymka". Z wyjątkami. Grzegorz Sokoliński, burmistrz Szklarskiej Poręby, przy ludziach jeździł na nartach z prawdziwą fajką w ustach.
Przebrany za Sherlocka Holmesa wystąpił podczas Ski Rajdu Retro. Przyznaje, że fajka z aromatycznym tytoniem nie była dekoracją, bo pali ją "od zawsze".
Hannibal Smoke, autor poczytnych kryminałów, wciąż widywany jest z nieodłącznym papierosem. Wielu jego znajomych przyznaje, że trudno im sobie wyobrazić, by mógł kiedykolwiek rzucić palenie. Twierdzą, że pali dla przyjemności.
Wyjaśnijmy, że Hannibal Smoke (smoke w języku angielskim znaczy palić papierosy, fajkę) to pseudonim literacki urzędnika wydziału promocji Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu - Andrzeja Rąkowskiego. Jego ostatnią książką jest thriller "Emplarium".
Palącego niczym smok urzędnika mają też mieszkańcy Jeleniej Góry. Prezydent Marcin Zawiła zasłynął tym, że gdy w 2007 roku startował w wyborach do Sejmu, to zadeklarował, że gdy wygra, rzuci palenie.
Jednak, kiedy zdobył mandat i trafił na Wiejską, nadal palił papierosy. Dziennikarzowi, który drążył, dlaczego Zawiła nie dotrzymał obietnicy, miał odpowiedzieć, że nie precyzował przecież, o które wybory mu chodziło.
Nie jest tajemnicą, że na potęgę kopci Bogdan Koca, dyrektor Teatru im. Norwida w Jeleniej Górze. Właściwie odpala papierosa od papierosa. Widzowie mogą się śmiało zakładać, że przed spektaklem spotkają go na "dymku" przed teatrem. Nałóg ogranicza tylko podczas oficjalnych konferencji prasowych. Wtedy okno jest zawsze otwarte na oścież.
Maria Czubaszek - pisarka i satyryk, autorka tekstów piosenek, scenarzystka, felietonistka i dziennikarka - poszła dalej. Życzy sobie, by paczkę papierosów włożono jej do trumny, o czym napisała na swoim blogu. Prowokacyjnie wyznaje, że wypala codziennie trzy paczki. Ironizuje, że w ramach postanowień noworocznych przysięga sobie: będę paliła nadal.
Czubaszek zaciąga się dymem od 17. roku życia. Stanisław Szelc tak wcześnie nie zaczął, bo do 21. roku życia był aktywnym sportowcem. Zanim zainteresował się papierosami, palił świetne tytonie, np. kubańskie.
Aktorka Beata Tyszkiewicz z papierosami też się nie rozstaje. Plotkarskie gazety, które śledzą gwiazdę filmu, doniosły ostatnio: dopadło ją zapalenie tchawicy, to rezultat wieloletniego romansu z papierosami. Tyszkiewicz pali na planie, pod sklepem, w samochodzie. Wszędzie. I nie zrezygnuje z tego w Światowym Dniu Rzucania Palenia Tytoniu.
Współpraca: ALKA, SIYA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?