Zdecydowano też o wykluczeniu Polaka z igrzysk w Londynie w 2012 roku.
Decyzję w sprawie Seroczyńskiego, podobnie jak białoruskich młociarzy Wadima Dewiatowskiego i Iwana Tichona, którym odebrano medale wywalczone w Pekinie, podjęła wczoraj w Lozannie Komisja Dyscyplinarna MKOl.
Kajakarz Posnanii, któremu w osadzie partnerował Mariusz Kujawski, był jedynym polskim sportowcem na ostatniej olimpiadzie z budzącym wątpliwości wynikiem testu antydopingowego. W jego organizmie wykryto clenbuterol, którego obecność potwierdziły badania zarówno próbki A, jak i B. Sprawa ciągnęła się od września, gdyż MKOl zwlekał z rozpatrzeniem odwołania Seroczyńskiego, któremu obecnie grozi dwuletnia dyskwalifikacja.
Z analizy uzasadnienia decyzji w tej sprawie wynika, że MKOl nie pochylił się nad wnioskami zawartymi w pisemnym odwołaniu, dotyczącym braku ekspertyzy, czy żywność, której używano na olimpijskim torze kajakowym, była "czysta i wolna od clenbuterolu".
34-letni kajakarz, choć czuje się absolutnie niewinny, zapowiedział już zakończenie kariery. Będzie jednak chciał do końca walczyć o swoje dobre imię. Jeśli PKOl i Polski Związek Kajakowy będą w stanie mu pomóc - chodzi przede wszystkim o koszty odwołania, to Seroczyński zamierza odwoływać się do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?