Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MO i carskie złoto

Janusz Pawul
- Zamek Czocha ma wciąż swoje nieodkryte tajemnice, a to działa jak magnes - mówi Janusz Skowroński
- Zamek Czocha ma wciąż swoje nieodkryte tajemnice, a to działa jak magnes - mówi Janusz Skowroński Fot. Janusz Pawul
NASZA AKCJA: prezentujemy finalistów plebiscytu mającego wyłonić symbol Dolnego Śląska. Dziś - zamek Czocha.

Rozmowa z Januszem Skowrońskim, wielkim miłośnikiem i badaczem zabytku, o tajemnicach zamku Czocha.

Dlaczego ten zamek stał się Pana ulubionym?

Interesowałem się nim od dziecka. Pamiętam, że nigdy nie można tam było wejść. Dopiero mając prawie 30 lat dostałem od dowództwa Śląskiego Okręgu Wojskowego zgodę na zwiedzenie zamku. Potem przeczytałem o nim artykuł w "Gazecie Robotniczej". Zacząłem zbierać materiały prasowe, szukać dokumentów i docierać do ludzi. Teraz mam chyba jedno z najlepszych archiwów Czochy.

I tak powstała książka.

Pierwsze wydanie "Tajemnic zamku Czocha" ukazało się w 1999 roku. Od tego czasu były już trzy wznowienia. Każde po kilka tysięcy nakładu. Książkę przeczytało już sporo osób.

Jakie tajemnice Pan odkrył?

Przede wszystkim starałem się dotrzeć do ludzi, którzy z zamkiem byli związani. Odszukałem na przykład robotników przymusowych, którzy byli tam kierowani do pracy. Okazało się, że przy okazji mojej książki mogli wreszcie, po raz pierwszy od wojny, znów się ze sobą spotkać i porozmawiać. Obaliłem teorię o Rosjanach, którzy mieli tam szukać ukrytych przez Niemców skarbów. Oni mogli co najwyżej szukać wódki.
Mnie natomiast udało się dotrzeć do zeznań Eugenii Triller, byłej kierowniczki Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze, która kilkakrotnie sygnalizowała Milicji Obywatelskiej fakt rabunku skarbów z zamku Czocha. Nie dawano jej jednak wiary. Dotarłem do kolejnych dokumentów i zrozumiałem, dlaczego nikt nie reagował na sygnały.
Otóż, zamieszany w sprawę kradzieży skarbów Czochy był niejaki Franciszek Witold Jóźwiak, późniejszy wicepremier i komendant główny MO.
Jakie to były skarby?

Jest wiele przesłanek, by twierdzić, że były to carskie skarby dynastii Romanowów.

A czy sam zamek też jest skarbem?

Zachwycają się nim architekci, bo to arcyciekawy przykład pracy Bodo Ebhardta, nadwornego architekta cesarza Wilhelma II, który specjalizował się w przebudowach starych zamków, głównie nadreńskich. Według jego pomysłu przebudowano jedynie dwa zamki po tej stronie Nysy: Grodziec i właśnie Czochę. Do tego zamek ma wciąż swoje nieodkryte tajemnice, a to działa jak magnes.

Ważne głosy
Przypominamy, że w finale punkty liczymy od nowa. Można głosować tylko na następujące obiekty: Śnieżka, zamek Książ koło Wałbrzycha, Ostrów Tumski we Wrocławiu, wrocławski Rynek, Hala Ludowa, ogród zoologiczny, kościół Wang w Karpaczu Górnym, Wambierzyckie Sanktuarium Maryjne, zamek Czocha, Kościół Pokoju w Świdnicy, Kościół Pokoju w Jaworze, zamek Chojnik koło Jeleniej Góry, opactwo Lubiąż, wiadukt kolejowy w Bolesławcu, Twierdza Kłodzka, zamek Bolków, Stadion Olimpijski, pomnik Fredry, stawy milickie, Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych.
Nazwę wpisujemy albo na kuponie (drukujemy go w piątkowej "Polsce-Gazecie Wrocławskiej"), albo wysyłamy esemesa o treści: gw.symbol.nazwa symbolu.imie nazwisko (bez polskich znaków) na numer 7101. Koszt: 1,22 zł z VAT. Co miesiąc do wygrania są interesujące nagrody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska