Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto: Nie mamy miliona złotych na żużel

Wojciech Koerber
Jaki budżet zgromadzi na przyszły rok Betard Sparta Wrocław?
Jaki budżet zgromadzi na przyszły rok Betard Sparta Wrocław? Jarosław Jakubczak
We wrocławskim powietrzu sporo unosi się ostatnio plotek, że miasto Wrocław nie zamierza już wspierać żużlowej drużyny Betardu Sparty, na którą - przypomnijmy - przeznaczyło w mijającym roku milion złotych brutto. Minus podatek VAT (23 procent) dało to ok. 800 tysięcy złotych. A więc tyle, ile stracił Wrocław na jednodniowym wydarzeniu futbolowym Brazylia - Japonia. Kwota, którą utopiono w ciągu jednego dnia, pomogłaby żużlowej ekipie egzystować przez cały sezon.

Szukając odpowiedzi na pytanie, gdzie ma władza wrocławski żużel, zadzwoniliśmy do sekretarza miasta, Włodzimierza Patalasa. - Ja panu nie odpowiem, bo nie widziałem jeszcze budżetu. Ale jest on już konstruowany. Musiałby pan zadzwonić do dyr. Sutryka (Jacek Sutryk to szef Departamentu Spraw Społecznych - WoK). Według mnie nie ma w planach finansowania żużla, ale nie chciałbym być tą osobą, która definitywnie powie nie. Tak to po prostu wynikało z dyskusji, że ciężko przeznaczyć środki na żużel. Tym bardziej, że w planie jest remont Stadionu Olimpijskiego (chodzi o Skansen Olimpijski na Sępolnie - WoK) z myślą o igrzyskach sportów nieolimpijskich. W związku z tym trudno będzie dofinansować tę dyscyplinę. Ja się jednak z tego tematu wyłączyłem, choć kiedyś istotnie się nim zajmowałem. Wiem, że pan Sutryk rozmawiał z panię prezes Kloc, proszę jego pytać - raz jeszcze zastrzegł w rozmowie z nami Włodzimierz Patalas. Optymistycznie to nie brzmiało.

Dopytaliśmy jeszcze, czy remont skansenu faktycznie ma już ruszyć w przyszłym roku. - Powoli trzeba będzie zaczynać. To nie tak, że da się zrobić wszystko w ciągu roku. Jest to jednak poważny i kosztowny remont, polegający na odtworzeniu wielu rzeczy. Może on spowodować ograniczenia, jeśli chodzi o bieżące wydatki na sport - dodaje sekretarz Patalas. Za jego namową zadzwoniliśmy do Jacka Sutryka.

- Mamy teraz w mieście kulminację różnych wydatków, a trzeba pamiętać, że miasto nie jest właścicielem żużlowego klubu. Dlatego liczymy, że WTS zadba o większy udział sponsorów w swojej działalności. Pamiętajmy też, że poza tym milionem dokładaliśmy się w innej formie, są to działania związane z m.in. z utrzymaniem stadionu i bardzo preferencyjne ceny, jeśli chodzi o jego wynajem. To umowa barterowa, ale bardzo istotna. Wciąż będziemy w ten sposób pomagać - zaznacza dyr. Sutryk.

- Druga rzecz to nasze przygotowanie się do modernizacji obiektu, o której wspominał sekretarz miasta. To też może mieć wpływ na wysokość środków, które przeznaczymy na bieżącą działalność WTS-u. Prace nad budżetem jeszcze jednak trwają i nie są zamknięte. 15 listopada mija ustawowy termin składania projektu do budżetu rady miejskiej, co też nie zamyka możliwości dalszej dyskusji - dodaje dyr. Sutryk.

Czy w związku z powyższym klub nie powinien liczyć, jak do tej pory, na zasilenie kwotą miliona złotych brutto? - Może być ciężko, żeby tego typu dofinansowanie uzyskać. We wszystkich miastach, co wiem z rozmów z koleżankami i kolegami z innych urzędów miast, sprawy mają się bardzo podobnie i wymagają większej mobilizacji finansowej - przekonuje szef Departamentu Spraw Społecznych.

A co z wiodącą rolą piłki nożnej, wyraźnie preferowanej przez miasto na tle całej reszty? - Tak mówią absolutnie wszyscy, ale przecież inaczej wygląda kwestia futbolu w Polsce. Trudno oczekiwać od miasta, by w równym stopniu finansowało bieżącą działalność wszystkich innych dyscyplin ze sportu kwalifikowanego na ekstraklasowym poziomie. My nadal chcemy wspierać WTS. Chcemy stwarzać warunki do rozwoju żużla we Wrocławiu, niekoniecznie bezpośrednio finansując działalność bieżącą, ale np. modernizując infrastrukturę - co mamy w planach, i co w każdym sezonie czynimy. Musimy się jednak na coś zdecydować, a jednym z priorytetów są niewątpliwie World Games, po których obiekty będą służyły rekreacji mieszkańców. Musimy rozsądnie dysponować środkami, a modernizacja obiektu może ograniczyć dofinansowywanie spraw bieżących. Z panią Krystyną Kloc rozmawialiśmy w ciągu ostatniego roku wielokrotnie, podejmowaliśmy działania świadczące o naszym życzliwym podejściu i mam nadzieję, że pani prokurent jest w stanie to potwierdzić. Podsumowując - mamy chęci, ale są też realia finansowe - kończy dyr. Sutryk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miasto: Nie mamy miliona złotych na żużel - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska