- Czekając na bramce, rozmawiałem z moją siostrą. Pracownik pobierający opłaty nakrzyczał na nas, że swoją rozmową go rozpraszamy, a on nie może policzyć pieniędzy. Kiedy nie przestaliśmy mówić, nie przebierając w słowach zwyzywał nas od najgorszych - opowiada pan Marek.
Kierowca złożył skargę w firmie Viatoll pobierającej opłaty. Choć minęły trzy miesiące, nie dostał odpowiedzi. Dorota Prochowicz, rzecznik Viatoll, mówi, że miesięcznie odbierają 30 skarg na swoich pracowników. Karani są ci, na których skargi się powtarzają.
- Zdarzało się, że nawet najlepiej przygotowani ludzie, przy nagromadzeniu sytuacji kryzysowych, zachowywali się w sposób nieodpowiedni - przyznaje rzecznik firmy Viatoll.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?