CZYTAJ TEŻ: ŚLĄSK ZAMKNIE STADION DLA KIBICÓW ZAGŁĘBIA?
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy delegat PZPN-u chciał przerwać wczorajsze spotkanie Śląska z Zagłębiem, gdy na murawę poleciały petardy hukowe.
Ostatecznie jednak zrezygnował z tego pomysłu obawiając się eskalacji agresywnych zachowań z obu stron. Trudno byłoby bowiem zapanować nad 20 tys. kibiców.
Przypomnijmy, że wczoraj fani, a raczej chuligani podający się za kibiców obu stron odpalili w trakcie spotkania race świetlne, a ci z Lubina przez całe spotkanie detonowali petardy hukowe i rzucali je na sąsiednie trybuny, w policjantów, a niektóre nawet na murawę.
Zniszczona została też część toalet w ich sektorze. Wstępnie straty oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale dokładną kwotę poznamy w środę. CZYTAJ WIĘCEJ O ZNISZCZONYCH TOALETACH W SEKTORZE GOŚCI
- Będziemy wyjaśniać z firmą, która ochraniała spotkanie, jak to się stało, że taka ilość pirotechniki dostała się na stadion. Chcemy zapytać o to w oficjalnym piśmie. Za pomocą monitoringu namierzymy też fanów, którzy odpalili race i nałożyły na nich zakaz stadionowy. To standardowa procedura - mówi Michał Mazur rzecznik wrocławskiego klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?