Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turów bez szans w Belgradzie

Michał Lizak
Donald Copeland nabawił się poważnie wyglądającej kontuzji
Donald Copeland nabawił się poważnie wyglądającej kontuzji Grzegorz Bereziuk
Crvena Zvezda - PGE Turów Zgorzelec 97:69. Polski zespół traci punkty i Copelanda.

Hala Pionir w Belgradzie przez lata była szczęśliwa dla zespołów z Dolnego Śląska. To właśnie tutaj wrocławski Śląsk wygrywał z Partizanem w Eurolidze czy też Crveną Zvezdą - po szalonym meczu z dogrywką - w ówczesnym Pucharze ULEB. Tym razem szans na sukces gości nie było absolutnie żadnych. Po jednostronnym meczu wicemistrzowie Polski polegli bardzo wyraźnie.

Podopieczni trenera Saso Filipovskiego mogą być zadowoleni tylko z pierwszych minut. I to pozornie - bo trafiali z dystansu. Prowadzili 11:6 i 13:8. I na tym pozytywy można w zasadzie zakończyć.
Gospodarze zdominowali walkę pod koszami i większość punktów zdobywali z czystych pozycji albo po szybkich kontratakach.

Ich przewaga zaczęła rosnąć w szybkim tempie. W końcówce pierwszej odsłony gości uratowały jeszcze trzy trójki (przez 10 minut trafili aż 6 z 11 takich rzutów), ale to tylko zakamuflowało obraz gry. Prawdziwa była inna statystyka - cały Turów miał na koncie zaledwie jeden celny rzut za dwa punkty.

Druga kwarta to prawdziwa egzekucja. Zaczęło się jeszcze od trójki Miljkovicia, a potem był popis gospodarzy, którzy wyglądali przy Turowie niczym ekipa z zupełnie innej bajki. W pierwszej połowie wicemistrzowie Polski stracili aż 56 oczek, a swój dorobek powiększyli dopiero w końcówce drugiej kwarty, gdy gracze Crvenej Zvezdy byli już wyraźnie uspokojeni.

Tragiczny wynik to nie była jedyna zła wiadomość dla Filipovskiego. Słoweński szkoleniowiec stracił też Donalda Copelanda, który doznał urazu kolana. Nie zagrał do końca meczu i nie wiadomo, czy uraz (fatalnie wyglądało to na telewizyjnych powtórkach) nie okaże się naprawdę poważny.

W drugiej połowie tylko przez chwilę można mieć było nadzieję, że obraz gry jeszcze się zmieni. Sami gracze Turowa nie za bardzo mieli jakikolwiek pomysł na odrobienie strat - poza seryjnym bombardowaniem kosza rzutami z dystansu.

Serbowie grali zaś prostą, momentami wręcz książkową koszykówkę, wykorzystując mobilnych i bardzo sprawnych wysokich graczy, którzy pod koszami robili, co chcieli. I to starczyło do bardzo efektownego zwycięstwa.
Końcowy wynik to mimo wszystko chyba prawdziwy obraz niemocy gości, którzy o skutecznym nawiązaniu walki - nawet choć momentami - mogli tylko pomarzyć.

To niewiarygodne, jaką metamorfozę przeszli wicemistrzowie Polski w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Po triumfie w Bambergu była euforia, po wpadce, bo tak się wydawało, z Charleroi - niepokój.

Teraz są już konkretne obawy: co zrobić, by wicemistrzowie Polski rzeczywiście stali się drużyną na miarę awansu do Final 8 Pucharu Europy i finału play-off w polskiej lidze. Bo plany wciąż są właśnie takie.

Trener Filipovski ma twardy orzech do zgryzienia i można się tylko zastanawiać, czy już nie zaczął czasem tęsknić za Andresem Rodriguezem. Bo właśnie takiego generała na parkiecie - człowieka całkowicie panującego nad przebiegiem gry - brakuje mu teraz najbardziej.

Crvena Zvezda Belgrad - PGE Turów Zgorzelec 97:69 (32:25, 24:10, 17:17, 24:17)
Crvena Zvezda: Roberts 17 (1), Kikanović 17, Dragicević 16 (3), Marinović 10 (2), Stimac 10, Owens 9, Bjelica 8 (2), Bakić 6, Kovac 2, Keselj 2.
PGE Turów: Miljković 28 (6), Harris 15 (2), Baileys 13 (3), Daniels 8, Witka 3 (1), Kitzinger 2, Radonjić 0, Copeland 0, Turek 0, Roszyk 0.
W statystyce: zbiórki - 33:21 (Roberts 8 - Daniels 10), asysty - 18:13 (Owens 5 - Harris 3).
Klucz do zwycięstwa: Gospodarze zdominowali walkę pod tablicami, a w pierwszej połowie mieli wręcz zabójczą skuteczność rzutów z gry - 80 procent za 2 i 57 procent za 3!

W drugim meczu naszej grupy: Spirou Basket Charleroi - Brosse Baskets Bamberg 64:62

W następnej kolejce (16.12) zagrają:
Liberec: PGE Turów Zgorzelec - Crvena Zvezda Belgrad (godz. 18.30 - relacja w TVP Wrocław),
Bamberg: Brosse Baskets - Spirou Basket Charleroi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska