Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były trener o Impelu Wrocław: Cieszmy się z tego co mamy

Paweł Witkowski
Władysław Pałaszewski
Władysław Pałaszewski WOJTEK WILCZYŃSKI
Nie takiego początku sezonu Orlen Ligi spodziewano się we Wrocławiu. Impel, który tego lata dokonał solidnych wzmocnień i miał stać się nową siłą w rozgrywkach, po pierwszych trzech spotkaniach ma na swoim koncie tylko dwa punkty. A rywali wcale nie miał najmocniejszych, z nimi przyjdzie się dopiero zmierzyć siatkarkom Rafała Błaszczyka w listopadowe weekendy. Czy do tego czasu drużyna odbuduje formę? Może zrobi to jeszcze wcześniej - w sobotę w Białymstoku.

- To zupełnie nowy zespół, który jest tworzony od samych podstaw, a nie jest to proste zadanie. Tym bardziej, że przez długi czas przygotowań nie mogła trenować z klubem jego pierwsza rozgrywająca. Wystawiająca musi mieć czas na zgranie się z drużyną - mówi były trener Władysław Pałaszewski.

Kim Staelens nie zaliczyła udanego debiutu w Impelu. W 2. secie meczu z Piłą zastąpiła ją Anna Nowakowska, która w klubie pełni funkcję... menadżera, a strój oficjalny musiała zmienić na sportowy, bo kontuzji doznała 2. rozgrywająca Marta Haładyn. Z kolei po przeciwnej stronie siatki z bardzo dobrej strony pokazała się Chorwatka Marina Katic, która ze swoim nowym zespołem też trenowała wcześniej tylko przez kilka dni. W starciu w Bydgoszczy słynna holenderska zawodniczka też nie zachwyciła. Wówczas pojawiły się pytania, czy aby słusznie klub postąpił sprowadzając na tak ważną pozycję 30-letnią siatkarkę, która po urlopie macierzyńskim zdążyła zagrać zaledwie sezon.

- Jeśli ktoś dużo umiał, to tak nagle tego nie zapomni. To tylko kwestia czasu, gdy dojdzie do formy. Nieco inaczej wygląda to w przypadku pozycji atakującej, gdzie istotna jest siła - uważa 3-krotny mistrz Polski z Gwardią Wrocław. - Nie ma co bić na alarm. W zespole przed sezonie doszło do dużych zmian. W pierwszych meczach współpraca rozgrywających ze środkowymi nie funkcjonowała jak należy. Jednak już w spotkaniu z Łodzią Djurisić zdobyła aż 21 punktów, to niesamowity wynik jak na środkową. Dobrze, że zespół przełamał się w niedzielę. Gdyby mecz się skończył wcześniej, humory wokół drużyny byłyby jeszcze lepsze, ale powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy. Impel dysponuje silnym składem. Niedzielne spotkanie pokazało, że trener ma duży wachlarz wyboru. Słabiej spisała się Katarzyna Jaszewska, która nie zawodziła w poprzednich sezonach, ale miał kim ją zastąpić - dodaje.

Po porażkach pojawiły się też głosy, że trener Błaszczyk, który wrocławską ekipę prowadzi od 8 lat, nie ma już pomysłu na drużynę. - Kluby najczęściej obierają jedną z dwóch ścieżek. Zmieniają szkoleniowca lub wymieniają skład. Impel wybrał tę drugą opcję. Dlatego też nie ma mowy o wypaleniu czy też o znudzeniu się współpracą między trenerem a zawodniczkami. Często bywam na treningach Rafała Błaszczyka i podoba mi się jego praca. Uważam go za jednego z najlepszych trenerów. A najciekawszą oceną jego pracy jest zachowanie zawodniczek. W czasie przerw w meczu widać, że siatkarki mają do niego zaufanie - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska