Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści łamią przepisy, a kierowcy samochodów są piratami drogowymi

Sylwia Foremna, Przemysław Wronecki
Tomasz Hołod
Od początku roku we Wrocławiu doszło do 165 kraks z udziałem rowerzystów. Z czego pięć z nich były to wypadki śmiertelne. Niestety do wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów dochodzi coraz częściej.

W zeszłym roku na Dolnym Śląsku było ich 905. Rok wcześniej zdarzeń tego typu było prawie o jedną czwartą mniej - 693. A w 2009 roku policjanci wzywani byli do 683 takich zdarzeń. Statystyki wyraźnie wskazują na to, że z roku na rok mamy ich co raz więcej.

Jazda rowerem jest coraz bardziej modna, ale przede wszystkim ekonomiczna.

- W zeszłym roku kupiłam rower za 500 zł i jeżdżę nim do pracy każdego dnia. Kiedyś codziennie jeździłam samochodem. Miesięcznie benzyna kosztowała mnie ok. 300 zł - mówi Elżbieta Baran, wrocławianka z Gądowa.
Dodaje, że jeżdżąc rowerem trzeba mieć oczy szeroko otwarte, bo wystarczy chwila nieuwagi i można znaleźć się pod kołami samochodu.

Jak przekonuje oficer rowerowy Wrocławia podstawa to bycie widocznym na drodze.

- Cykliści powinni wyposażyć swoje rowery w białe światło z przodu i czerwone z tyłu, najlepiej migające. Zwłaszcza podczas jazdy wieczorem czy w nocy - informuje Danie Chojnacki, oficer rowerowy Wrocławia.

Wrocławska Inicjatywa Rowerowa powołując się na policyjne statystyki informuje, że do niebezpiecznych zdarzeń dochodzi najczęściej na ul. Legnickiej i al. Armii Krajowej. Mimo tego, że w tych miejscach są ścieżki rowerowe.

Zdaniem cyklistów przyczyną zdarzeń drogowych w tych miejscach są na przykład długie cykle świetlne. To zachęca też samych rowerzystów do łamania przepisów. Kierowcy też często nie zwracają uwagi na przejazdy rowerowe. Potrafią na przykład zatrzymać się tuż przed przejściem dla pieszych, stając na środku ścieżki.

W ubiegły czwartek doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku we Wrocławiu, w którym zginął 70-letni rowerzysta. To już piąte tego typu zdarzenie w tym roku.

**CZYTAJ TEŻ:

WYPADEK NA LEGNICKIEJ, NIE ŻYJE ROWERZYSTA

**

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że winę ponosi kierowca auta. Do wypadku doszło na ul. Legnickiej, niedaleko skrzyżowania z Zachodnią, na wysokości wiaduktu kolejowego. Mężczyzna został potrącony przez forda, który chwilę wcześniej zderzył się z mazdą. Kierowca mazdy jadąc w kierunku Leśnicy, zmieniał pas ruchu i uderzył w drugi samochód. Siła uderzenia była na tyle duża, że kierowca forda stracił panowanie nad autem i wjechał na ścieżkę rowerową, po czym uderzył w jadącego w przeciwnym kierunku rowerzystę.

- Zginął przede wszystkim dlatego, że w tym miejscu nie ma żadnej bariery ochronnej dla pieszych i rowerzystów. Widziałem, jak zielona mazda uderzyła w forda focusa kombi, kierowca wpadł w poślizg i nie zdołał opanować auta, po czym odbił się od krawężnika, wjechał na chodnik i niefortunnie uderzył, wręcz przygniótł starszego pana na rowerze - relacjonuje świadek wypadku.

Zdaniem cyklistów z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej oddzielanie chodnika od jezdni nie jest rozwiązaniem problemu. Uważają oni, że problem leży całkowicie, gdzie indziej.

- To przede wszystkim łamanie ograniczeń prędkości przez kierowców. W kontekście tragicznego wypadku z ul. Legnickiej dużo mówi hasło "Kluczyki do auta to broń"- przekonuje Radosław Lesisz z WIR.

Za przykład podaje ostatnio wybudowany przejazd rowerowy na skrzyżowaniu Hallera i Powstańców Śląskich. Kiedy okazało się, że rowerzyści nie mogli przejechać na swoim zielonym świetle - bo z przeciwka nadjeżdżały jeszcze auta, które na skrzyżowanie wjechały już na czerwonym - urzędnicy zdecydowali się opóźnić cykl tak, by zielone dla cyklistów zapalało się kilka sekund później.

CZYTAJ TEŻ: NOWY PRZEJAZD ROWEROWY: ZIELONE ŚWIATŁO, A SAMOCHODY JADĄ PROSTO NA ROWERZYSTÓW (ZDJĘCIA, FILM)

- Zamiast wyegzekwować od kierowców niewjeżdżanie na czerwonym świetle na skrzyżowanie - przekonuje Lesisz.
Obecnie WIR przygotowuje specjalny raport o bezpieczeństwie cyklistów w stolicy Dolnego Śląska. Jego efekty poznamy w listopadzie.

Daniel Chojnacki, oficer rowerowy Wrocławia jest zdania, że na jednośladzie można jeździć przez cały rok, nawet zimą, kiedy spadnie śnieg. Ale przestrzega, że trzeba spełnić pewne warunki.

- Jesienią i zimą przede wszystkim zwolnij, miej sprawne oświetlenie, załóż dodatkowe odblaski. Nie wykonuj gwałtownych manewrów, a gdy pada deszcz lub jest gołoledź jedź po chodniku, bo masz do tego prawo, ale ustępują pierwszeństwa pieszym - radzi Chojnacki.

W piątek wieczorem 30 rowerzystów ustawiło w miejscu śmiertelnego wypadku ku przestrodze innym pierwszego we Wrocławiu ghost bike’a (z ang. rowerowy duch) - pomalowany na biało rower ze szrotu.

CZYTAJ TEŻ: UCZCILI PAMIĘĆ ROWERZYSTY, KTÓRY ZGINĄŁ NA LEGNICKIEJ (ZDJĘCIA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska