Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia - Śląsk: Po pierwszą wygraną na wyjeździe

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Sytuacja kadrowa Śląska Wrocław nie wygląda tak różowo, jakby się mogło wydawać. Podczas dzisiejszego meczu z Lechią Gdańsk (godz. 14.30, Polsat Sport, Canal+ Sport) może zabraknąć kilku ważnych zawodników mistrzów Polski.

Od dłuższego czasu trener Stanislav Levy ma do dyspozycji tylko jednego napastnika - Łukasza Gikiewicza. Ten gra, tak jak potrafi i chociaż kilka goli już strzelił, to dwa razy więcej sytuacji zmarnował. Tymczasem może zdarzyć się tak, że w Trójmieście znów na ławce rezerwowych nie usiądą ani Johan Voskamp, ani Cristian Diaz. - Oni mieli długą przerwę i będziemy jeszcze dyskutować, czy pojadą obaj, czy tylko jeden z nich - mówił w piątek na spotkaniu z dziennikarzami czeski szkoleniowiec.

Nie wiadomo też co z Daliborem Stevanoviciem. Słoweniec był ostatnio chory i miał gorączkę. Jeszcze do niedawna przegrywał rywalizację o miejsce w podstawowej jedenastce, ale w konfrontacji z Polonią Warszawa zagrał od pierwszej minuty i stanowił spore wsparcie dla kreującego ofensywne akcje Sebastiana Mili.

Czeski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać także z kontuzjowanego Mariusza Pawelca, chociaż zważywszy na jego występ w Zabrzu czy w towarzyskim meczu z Ruchem, nie będzie to aż tak duża strata dla zespołu.

Do pierwszej drużyny włączony został za to Dariusz Góral - 21-letni napastnik, który co prawda ma za sobą debiut w pierwszej drużynie, ale ostatnio przechodził rehabilitacją po wypadku, a wcześniej grywał w Młodej Ekstraklasie oraz na wypożyczeniu w I-ligowej Polonii Bytom. W niedawnym sparingu z Nysą Zgorzelec strzelił dwa gole.

Tymczasem w Lechii z ważnych zawodników zagrożona jest jedynie gra Sebastiana Madery, chociaż dwa tygodnie reprezentacyjnej przerwy zdecydowanie zwiększa szansę kontuzjowanego obrońcy na niedzielny występ.

Drużyna Bogusława Kaczmarka wygrała dwa ostatnie ligowe spotkania (po 2:0 z Lechem Poznań i Jagiellonią Białystok). Tymczasem WKS jeszcze z wyjazdu w tym sezonie nie przywiózł kompletu punktów. Mimo to we Wrocławiu liczą, że na Dolny Śląsk wrócą z tarczą.

- Żeby odnosić sukcesy, trzeba wygrywać u siebie i na boisku rywala. Przez okres reprezentacyjny ciężko trenowaliśmy. Dużo pracujemy nad sobą, nad własną dyspozycją. W ostatnich meczach dało się zauważyć, że powoli kreujemy własny styl gry i głęboko wierzę w zwycięstwo w Gdańsku - mówi Sebastian Mila, który był kiedyś zawodnikiem Lechii i darzy ten klub specjalną sympatią. - Aby zyskać szacunek kibiców obu drużyn, muszę zagrać na sto procent możliwości i zrobić wszystko, by Śląsk wygrał - zaznacza jednak sam zawodnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lechia - Śląsk: Po pierwszą wygraną na wyjeździe - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska