Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterzy płacą krwią za krew

Piotr Kanikowski
S., młody mężczyzna zastrzelony w niedzielę rano w swym domu w Lubinie, był jedną z ważniejszych postaci w szajce, która od kilku miesięcy próbuje odzyskać utracone wpływy w mieście.

Jej szef, Igor, podejrzewany o wymuszanie haraczy, od ponad miesiąca siedzi za kratkami. To efekt najścia na nowo otwarty pub na osiedlu Polne. Ale jego zatrzymanie i spektakularne aresztowanie, na które policja sprosiła media, nie uspokoiło sytuacji w mieście. Od tego czasu zginęła jedna osoba, a dwie inne zostały postrzelone.

Kim był człowiek, który w niedzielę o czwartej rano wszedł z bronią do sypialni jednorodzinnego domku przy ul. Ptasiej i zastrzelił S. we własnym łóżku? Być może odpowiedź da przesłuchanie dziewczyny zabitego, która była jedynym świadkiem morderstwa. Zabójca oddał do niej dwa strzały, ale przeżyła. Zoperowana przez lubińskich chirurgów, leży w szpitalu, nieustannie pilnowana przez policjantów.
- Jeszcze nie została przesłuchana - mówi prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Wszystko wskazuje na egzekucję, zgodnie z zasadą "krew za krew". Gangsterski odwet za P., z konkurencyjnej grupy, ranionego podczas treningu w lubińskim klubie bokserskim. 25 listopada nieznany sprawca oddał do niego przez okno pięć strzałów. P. przeżył.
Żyje również, mimo rozległych poparzeń, inny przyboczny Igora. On został w sierpniu oblany benzyną i podpalony w swoim aucie na obrzeżach miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska