Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Janicki zdradza, kogo boi się Rafał Dutkiewicz (ROZMOWA)

Marcin Rybak, Jacek Antczak
Michał Janicki  uważa wrocławskie Euro  za swój  sukces
Michał Janicki uważa wrocławskie Euro za swój sukces Tomasz Hołod
Czy z magistratu poleci więcej głów? Kto będzie następnym prezydentem miasta? Czy Wrocławiem rządzą agencje PR-owskie? Co dalej ze stadionem i kogo boi się Rafał Dutkiewicz? O tym z Michałem Janickim, zdymisjonowanym wiceprezydentem Wrocławia, rozmawiają Marcin Rybak i Jacek Antczak.

Po Pana dymisji z funkcji wiceprezydenta prowadzi Pan walkę z Rafałem Dutkiewiczem. Nie sądzi Pan, że skończy jak politycy PiS-u pokłóceni z prezesem Kaczyńskim, o których nikt dziś nie pamięta?
Ten konflikt nie ma nic wspólnego z polityką. Walczę o dobre imię, gdyż zostałem oczerniony. Pracowałem dla miasta przez czternaście lat. W tym czasie nie było żadnych zastrzeżeń do mojej pracy. Oczywiście prezydent miał prawo mnie odwołać w każdej chwili. Musi jednak mówić prawdę. Powody mojego odwołania, które podał dziennikarzom, są całkowicie nieprawdziwe. Dlatego liczę, że prezydent się opamięta i mnie przeprosi. Wtedy wasz wywiad będzie ostatni, którego udzielę w tej sprawie.

Na początku Pan milczał.
Potrzebowałem czasu, aby zająć się rodziną i porozmawiać z ludźmi, którzy są dla mnie ważni. Chciałem też wysłuchać wszystkich oskarżeń. Niektóre z nich są całkowicie nielogiczne. Na przykład to, że jako wiceprezydent nie poradziłem sobie z otwarciem stadionu. Tylko ktoś zapomniał, że dopiero dwa miesiące później zostałem nominowany na wiceprezydenta Wrocławia. Po wysłuchaniu tych zarzutów i rozmowach z moimi najbliższymi oraz współpracownikami postanowiłem się bronić.

Prezydent Dutkiewicz mówił, że tym, którego Pan wysłuchał, jest Grzegorz Schetyna.
Rafał Dutkiewicz, jak się czegoś boi, to mówi, że to sprawka Platformy Obywatelskiej albo bezpośrednio Grzegorza Schetyny. To jego próba ucieczki od odpowiedzialności. To smutne, że tak się zachowuje prezydent Wrocławia.

Zobacz też: Dutkiewicz na sesji: Za stadion odpowiadał Janicki. Inni mu tylko pomagali (FILM Z WYSTĄPIENIA PREZYDENTA)

A rozmawiał Pan ze Schetyną po dymisji.
Nie. Ostatni raz widzieliśmy się na meczu koszykarskiego Śląska Wrocław na turnieju o Puchar Macieja Zielińskiego.

To się pewnie prezydentowi nie spodobało. Na mecze ekstraklasowego Śląska Przemysława Koelnera też Pan chodził?
Nie byłem ani razu. Ale bez podtekstów.

Jak to? Przecież odpowiadał Pan za sport, a Śląsk Koelnera powstał między innymi dzięki miejskim dotacjom i w atmosferze konfliktu ze Schetyną, który zajął się drugoligowym Śląskiem.
Śląsk powstał, ponieważ pan Koelner chciał mieć drużynę w ekstraklasie koszykarskiej i uzgodnił to z Rafałem Dutkiewiczem. Starałem się wspierać realizację tego celu. Zmartwiłem się, gdy okazało się, że projekt po jednym sezonie upadł. Szczególnie, że jest to drugi upadek koszykarskiego Śląska za rządów Rafała Dutkiewicza.

Jak dowiedział się Pan o dymisji, to świat się Panu zawalił?
Bardzo chciałem doprowadzić do końca projekt Euro 2012 i mi się to udało. Jako bonus w tym samym czasie Śląsk Wrocław zdobył mistrzostwo Polski. Pracowałem przy organizacji Euro ze wspaniałymi ludźmi. Niczego z pracy dla Wrocławia nie żałuję. I mam nadzieję, że coś dobrego po sobie zostawiam. Tak już jest, że coś się kończy i coś zaczyna. W sumie najbardziej zawiodłem się na jednej osobie - nie spodziewałem takiego rozstania z prezydentem. Wiem, że sposób mojego odwołania został źle odebrany przez sporą część pracowników urzędu miasta. Wiedzą, że oni też mogą w każdej chwili tak zostać potraktowani przez prezydenta. Wydaje mi się, że Rafał Dutkiewicz pokazuje coraz liczniejsze oznaki zmęczenia rządzeniem w mieście. Jest inny niż jeszcze dwa, trzy lata temu. Mam wrażenie, że jest znużony władzą i wykonuje nerwowe, nie do końca przemyślane decyzje.

Prezydent podejmuje decyzje pod wpływem emocji?
Od paru lat emocji jest coraz więcej.

Przeczytaj: Michał Janicki o wypowiedzi Rafała Dutkiewicza: Nie boję się kolejnych kontroli

Krzyczy na współpracowników?
Mam wrażenie, że ostatnio częściej, stał się bardziej nerwowy.

To nie opowiada już fraszek?
Rzadziej, bo wszystkie już znamy, ale jak się pojawi ktoś nowy, to owszem.

Prezydent się kogoś boi?
Zauważyłem, że z pewnością dwóch ludzi: Grzegorza Schetyny i Zygmunta Solorza.

A Solorza to dlaczego?
Musicie zapytać prezydenta, ale moim zdaniem chodzi o to, że Solorz to potężny człowiek, szczególnie jeśli chodzi o media. A dla prezydenta jego wizerunek w mediach ma wielkie znaczenie.

Pojawiły się nawet spekulacje, że Pana dymisję doradzili fachowcy od kreowania wizerunku. Czy rzeczywiście Wrocławiem rządzą agencje PR-owskie, które doradzaja na przykład kogo zdymisjonować?
Wizerunek dla Dutkiewicza jest bardzo ważny, a rządzący Wrocławiem czasami za bardzo wierzą w rady zewnętrznych ekspertów, szczególnie jeśli są to znane firmy ze stolicy. "Wizerunkowe" otoczenie Rafała Dutkiewicza ma na niego największy wpływ. Często zdarza się, że urzędnicy przygotowując decyzje dla prezydenta piszą je tak, by spodobały się doradcom od wizerunku.

Czytaj dalej na kolejnej stronie (kliknij)
Wizerunkowe otoczenie, czyli kto?
Marcin Garcarz, Wojtek Król, Zbigniew Morawski i w mniejszym stopniu rzecznik prasowy Paweł Czuma. On jest raczej wykonawcą niż kreatorem.

Poleci więcej głów? Wyrzucą na przykład prezesa stadionu Roberta Pietryszyna?
Mówiłem publicznie, że będą kolejne dymisje, więc pewnie Dutkiewicz się z nimi teraz wstrzyma. Pietryszyn jest bardzo zaangażowany w ten projekt stadion i dobrze sobie radzi w trudnych warunkach, na nieukończonym obiekcie. Ma też na stadionie świetny zespół. Ale przecież dymisji we Wrocławiu nie brakuje: z funkcji prezesa Hali Ludowej odeszła w dziwnych okolicznościach Hana Cervinkowa, Krystyna Meissner rozstała się z Teatrem Współczesnym, a prof. Miller z EIT+. Ale z nich nie zrobiono aferzystów.

W ogóle można odnieść wrażenie, że Wrocław jest pokłócony z wszystkimi naokoło? Trwa proces z firmą InterSpa o aquapark. Szykuje się spór o rozliczenie budowy stadionu z Maxem Boeglem. Nie wiemy jak skończy się spór z Unia Europejską o sposób zmiany wykonawcy. Nie udała się współpraca z firmą SMG, teraz z Dynamicomem. Nie udaje się współpraca z Zygmuntem Solorzem w Śląsku...
Dutkiewicz to widzi. Wrocław zaczyna być postrzegany coraz częściej właśnie w takim niekorzystnym kontekście - jako miasto, gdzie władza jest w ciągłych sporach. Myśleli, że problem z Max Bogl jest ostatni. Jak przyszła z budowy Narodowego Forum Muzyki informacja o odstąpieniu od umowy przez Mostostal wpadli w panikę. Nikt się tego nie spodziewał.

My się spodziewaliśmy, od lat pisaliśmy, że na budowie Forum dzieje się źle.
A słyszeliście kiedyś, by Rafał Dutkiewicz przyznał się do błędów?

Przeczytaj: Janicki: Domagam się przeprosin od Rafała Dutkiewicza. Inaczej sąd (OŚWIADCZENIE)

Nie słyszeliśmy też, żeby Pan się przyznawał.
Każdy wiceprezydent zna swoje miejsce w szeregu. Polityka medialna jest kreowana przez ekipę wizerunkową prezydenta. Zgoda rzecznika Czumy była konieczna za każdym razem, żeby rozmawiać z mediami. Jestem przekonany, że moja dymisja, to efekt doradztwa ludzi od PR i strachu prezydenta i jego otoczenia przed medialnym odium kłopotów wokół stadionu. Nie uchylam się przed odpowiedzialnością za sprawy związane ze stadionem, ale przecież wszystkie decyzje podejmowaliśmy wspólnie, a ostateczny głos zawsze miał Rafał Dutkiewicz. Zostałem potraktowany jak marynarz na tonącym statku - wyrzucony za burtę, żeby zmniejszyć balast. Byli koledzy myśleli tylko, że nie umiem pływać.

Mówił Pan, że woli być barmanem na Zanzibarze niż pracować dla Rafała Dutkiewicza. To co Pan teraz będzie robił? Jedzie pan na ten Zanzibar, idzie w politykę czy wystartuje w wyborach na prezydenta Wrocławia?
Nie będę kandydował, polityka to trudny temat. Nie chciałbym wyjeżdżać z Wrocławia, urodziłem się na Krzykach i kocham to miasto. Ale dobrze się czuję w wielu miejscach na świecie.

Ale przecież to Pan miał być następcą Dutkiewicza.
Tak pisały tylko media. Nigdy nie czułem się jak potencjalny następca.

Kto więc nim będzie?
Największe ambicje ma wiceprezydent Maciej Bluj.

Zobacz też: Maciej Bluj następcą Rafała Dutkiewicza? Bo Michał Janicki nie chce...

Uzasadnione?
O to trzeba zapytać prezydenta.

A prezydent Wrocławia powinien być managerem czy raczej charyzmatycznym wizjonerem?
Rafał Dutkiewicz jest autorem wielu sukcesów Wrocławia. Trudno znaleźć w Polsce miasto, w którym w ostatnich latach udało się zrobić więcej. Ale sytuacja gospodarcza jest coraz trudniejsza. Teraz trzeba sprawnie zarządzać, nie na siłę sięgać chmur i zaklinać rzeczywistość. Trzeba zejść na ziemię. Choć nie jestem pewien czy Dutkiewicz to jeszcze potrafi.

Ale mamy nowe wyzwanie, przecież Wrocław będzie Europejską Stolicą Kultury w roku 2016.
Prezydent szuka właśnie takich wyzwań. Teraz w dobie kryzysu powinien się jednak w większym stopniu skupić na problemach życia codziennego. Przykład? Miasto od lat nie przeznacza wystarczających pieniędzy na bieżące remonty, naprawy i utrzymanie dróg i mostów.

A co dalej ze stadionem? Nie wydaje się Panu, że zabrakło biznesowego myślenia? Realizacji biznesplanu? Zamiast urządzania awantur o każdą imprezę, która nie przyniosła zysku? Rafał Dutkiewicz nie ma pomysłu na stadion jako na biznes.
Rafał Dutkiewicz zaakceptował te pomysły, które były realizowane na stadionie. Jest też biznesplan. Ale on musi być realizowany. A nie jest, bo stadion jest niedokończony.

Bo może - zamiast histerii o deficytowych imprezach - trzeba ludziom powiedzieć, że do imprez, a może i do całego stadionu trzeba jeszcze kilka lat dopłacać. Żeby wypromować go na rynku.
Może to fakt, ze zabrakło takiego przekazu. Takiego sposobu myślenia. Na pewno stadion padł trochę ofiarą złych wyników imprez.

No i Pana kariera zawaliła się przez ten stadion.
Wiedziałem, że odpowiedzialność za arenę to gorące krzesło.

No i co teraz z Panem będzie?
Mam informację z miasta, że jest audyt wszystkich spraw, które ja prowadziłem. I, że szukają haka.

Dobrze więc. Załóżmy, że jest Pan tym barmanem na Zanzibarze. Jak wyglądałby pana autorski drink "Rafał Dutkiewicz"?
Drink? Nie. To nie byłby drink, tylko wino Chablis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska