Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dolnośląscy posłowie przestraszyli Tuska

Magdalena Kozioł
Janusz Wójtowicz
Takiego napięcia wśród posłów koalicji nie było od dawna. Ostatecznie 233 głosy za udzieleniem wotum zaufania dla premiera i jego rządu wystarczyły, by Donald Tusk nadal rządził Polską. Ale zanim nastąpiło piątkowe głosowanie, już w czwartek politycy Platformy Obywatelskiej zwierali szeregi. Nagle okazało się, że zniknął gdzieś Roman Kaczor poseł z Oławy. A po nim ubył jeszcze jeden: Norbert Wojnarowski, poseł z Lubina z wysoką gorączką trafił do warszawskiego szpitala.

Tymczasem koalicja PO - PSL ma w sumie 234 posłów - tylko o trzech więcej niż opozycja. Przy tak ważnym głosowaniu Kaczor i Wojnarowski byli dla PO na wagę złota. Ostatecznie na Wiejskiej pojawił się tylko ten drugi.

Roman Kaczor, jak dowiedziała się "Gazeta Wrocławska" był w tym czasie... we Włoszech. Czy na wczasach, w interesach, a może służbowo? - tego nie wiadomo. Od kilkudziesięciu godzin nie odbiera telefonu.

Mało rozmowna była także asystentka Romana Kaczora Anna Leszczyńska. - Nie jestem upoważniona do udzielania informacji o tym, gdzie jest poseł - poinformowała nas w piątek przed południem Leszczyńska.

Okazało się, że za granicę nie wyjechał sam, ale z małżonką Jadwigą Kaczor. W oławskim hotelu Jakub Sobieski, którego jest właścicielką, dowiedzieliśmy się, że do pracy pani Kaczor wróci dopiero w przyszłym tygodniu.

W Brzezimierzu przy autostradzie A4 , na stacji benzynowej należącej jeszcze niedawno do Kaczora, miejsce jego pobytu nie było już taką tajemnicą. Pracownicy stacji (inaczej niż koledzy posła z ław sejmowych) wiedzieli, że wyjechał on na południe Europy. Na Wiejskiej nie było to dla nikogo takie oczywiste.

40 stopni gorączki Norberta Wojnarowskiego również mogło sprawić, że Donald Tusk musiałby podać się do dymisji. Ale Wojnarowski stawił się na głosowanie. Spekulowano nawet, że z warszawskiego szpitala przywieziono go do Sejmu karetką. Wojnarowski takiej informacji wczoraj nie potwierdził. Tak jak i Roman Kaczor nie odbierał telefonu.

- To nie Wojnarowskiego, ale posła z Górnego Śląska przywieziono do Sejmu karetką po operacji - donosi tymczasem z Wiejskiej wrocławski poseł, który w kuluarach usłyszał też, że pod znakiem zapytania była również obecność posła PO Jacka Tomczaka z Poznania, bo miał problem z nogą.

Dwa lata temu parlamentarzyści z Dolnego Śląska również mieli poważny test polityczny. W sierpniu, po zalaniu Bogatyni, posłowie głosowali nad specustwami powodziowymi, dzięki którym poszkodowani mieszkańcy mieli dostać pomoc finansową. Wtedy był środek wakacji i nie wszyscy zrezygnowali z urlopów. Poseł Roman Kaczor wpadki wówczas nie zaliczył.

Wczasów nie przerwali za to Roman Brodniak z PO, Zbigniew Chlebowski (niezależny, wcześniej PO), Beata Kempa z PiS, Janusz Krasoń z SLD, Norbert Raba z PO i Ryszard Zbrzyzny z SLD. Na Wiejskiej nie stawiła się także Anna Zalewska z PiS. Jednak ją zwolnił z tego obowiązku klub, bo zajmowała się pomocą powodzianom z Bogatyni.

Po kolejnych wyborach parlamentarnych kilku rozliczyli wyborcy (oczywiście nie tylko za to). Z polityki już zniknął bezpowrotnie Chlebowski. Nie ma także Brodniaka, Raby i Krasonia.

Jaki los czeka teraz oławskiego posła Romana Kaczora? Czy władze partii wyciągną wobec niego jakieś konsekwencje - tego jeszcze nie wiadomo. Pewne jest tylko to, że w czwartek jego koledzy z sejmowych ław nie bardzo wiedzieli, co się z nim dzieje. Popłoch zrobił się wówczas, gdy Tusk zapowiedział głosowanie nad wotum zaufania dla siebie i rządu.

Zanim 452 parlamentarzystów wyraziło swoją opinię w na temat Donalda Tuska i jego rządu, premier wygłosił drugie w tej kadencji exposé. Był to plan działania rządu na czas kryzysu gospodarczego.

Wrocławskiego posła Marka Łapińskiego (PO) ucieszyła w tym przemówieniu najbardziej informacja dotycząca budowy drogi ekspresowej S5 Wrocław - Poznań. Przetargi na tę inwestycję, jak zapowiedział w piątek z mównicy sejmowej premier Tusk, mają być rozpisane w latach 2014-2015. Bowiem S 5 jest wśród ważnych inwestycji drogowych, które za 43 mld zł obecny rząd chce zrealizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska