Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak żyć, panie prezydencie? W stylu bling-bling?

Jacek Antczak
Prezydent Komorowski? Dba przede wszystkim o wizerunek - co było widać we Wrocławiu. Premier Donald Tusk? Toż to czysty PR - grzmi opozycja. Prezydent Dutkiewicz? - Robi tylko to, co pozytywnie wpływa na jego wizerunek - odkrywa Amerykę, jego zdymisjonowany, nielojalny wicek, ksywa Zanzibar.

[tresc_platna
W tej sytuacji słynnego egzystencjalnego pytania "jak żyć?" nie ma sensu zadawać jakiejkolwiek władzy, tylko agencjom public relation i największym specjalistom od wizerunku. Ponieważ ta lifestylowa wiedza kosztuje, może zanim się dowiemy, jak żyć warto zdiagnozować styl własnego żywota, czyli dowiedzieć się, jak żyjemy instynktownie. I nie chodzi tu o to, że mamy na karku kredyty i ogólnie marnie nam się powodzi, bo na przykład Wrocław ma większe długi, a jakoś sobie radzi i jeszcze stadion wybudował.

]Otóż wrocławscy specjaliści od kreowania wizerunku i w ogóle od komunikacji społecznej zbadali style życia wielkomiejskiej populacji. Od czasu, gdy zespół profesora Michaela Fleischera w swoim "Słowniku polszczyzny rzeczywistej" wykazał, że większość Polaków posługuje się zaledwie czterema słowami, na "ch", na "p", na "j", a zwłaszcza na "k" i zastanawiał się, czy aby na pewno pierwsze polskie zdanie nie brzmiało "daj, k..., ać ja pobruszę, a ty poczywaj", w kwestiach prawdziwego życia ufam naszym naukowcom.

W nowej książce pod prostym tytułem "Style życia w komunikacji. Komunikacyjna stratyfikacja społeczeństwa" podzielili nas - mieszczuchów - na 7 lifestylowych grup. Na podstawie tego, co jest dla nas ważne w życiu, w co się ubieramy, a nawet o jakim samochodzie marzymy i jakiego mamy psa.

Wiele osób odnajdzie siebie w "katalo-gistach", ale, niestety, nie będą zadowoleni, gdy dowiedzą się, że wprawdzie dążą do mainstreamu, ale reprezentują jeszcze nastawienia określane potocznie: "słoma z butów". Katalogiści meble kupują w Ikei, a na spacer chodzą z yorkshire terrierem. Ci, których styl życia określa się mianem "narodowców" (nie w sensie pejoratywnym) - są przywiązani do rodziny, najchętniej jeździli- by polonezami, ale ponieważ już ich nie produkują, wybierają małe japońskie autka. Z kolei styl życia określany z francuska mianem "Bling-bling" (czyli swojscy "dresiarze") ubierają się jak lachony i chwalą przyjacielem pitbullem. "Szarzy" z bloków, co smutne, nie mają marzeń, uważają, że życie jest, jakie jest i jeżdżą na wakacje do Kołobrzegu (z jamnikiem). Kolesie "biznesowi" hołdują "business style" objawiającym się domem z wieżyczką, terenówką i roleksem na przegubie. "Kreatywni" lokują się w loftach, jeżdżą do Toskanii, ale na marzenia nie mają czasu, bo je realizują, a "alternatywni" mają kundla, można ich spotkać w górach, ale bez iPhona, bo nienawidzą wszystkiego, co nienaturalne. Nie napiszę, do jakiej grupy się zakwalifikowałem.

Jedno jest pewne - nie jestem dresiarzem. Natomiast przy okazji zapytam autorów: jak żyć, żeby nie trafić do ich następnej książki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak żyć, panie prezydencie? W stylu bling-bling? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska