Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AFERA STADIONOWA: Czy zgodnie z prawem wyrzucono Maxa Boegla z budowy stadionu?

Marcin Rybak
Wojewoda ma wątpliwości, czy zgodnie z prawem wyrzucono Maxa Boegla z budowy stadionu

Prawnicy wojewody sprawdzają, czy zgodne z przepisami było zerwanie kontraktu na budowę stadionu z firmą Max Boegl. Wątpliwości ma Marek Kończak, reprezentujący wojewodę w Radzie Nadzorczej spółki Wrocław 2012.

O decyzji dotyczącej zakończenia współpracy, Kończak dowiedział się z mediów. Zaniepokojony tym, że Rada o niczym wcześniej nie była informowana, wysłał list do wszystkich jej członków. "Czy odbyło się w ostatnim czasie jakieś posiedzenie Rady, o którym mnie nie zawiadomiono?" - pisze Kończak w swoim liście.

Jego zdaniem Rada powinna była zaopiniować decyzję o rozstaniu się z wykonawcą areny. "Sądzę, że Pan Wojewoda nie uwierzy, że Rada Nadzorcza dowiaduje się z mediów o sprawach niezwykle doniosłych dla przyszłości spółki, co więcej o zapowiadanych rozstrzygnięciach, których realizacja wymaga co najmniej opinii Rady".

Co na to magistrat? Magdalena Okulowska z biura prasowego Urzędu Miasta zapewnia, że zajmująca się sprawą kancelaria prawna nie ma wątpliwości, że zerwanie kontraktu było prawidłowe.

Tymczasem zdymisjonowany przed tygodniem wiceprezydent Michał Janicki mówi nam, że sytuacja na budowanej wciąż arenie nie jest wesoła. Jego zdaniem zaraz po Euro 2012, ówczesna wiceprezes stadionowej miejskiej spółki Monika Jaśkowska-Rokita, sugerowała by zerwać umowę. Wtedy było jeszcze dużo czasu, na znalezienie nowego wykonawcy i dokończenie prac za pieniądze z bankowego kredytu. Do wydania zostały jeszcze 24 miliony złotych, ale pieniądze muszą być wykorzystane jeszcze w tym roku. Później przepadną. Zdaniem byłego wiceprezydenta to niemożliwe, by spółka Wrocław 2012 była w stanie zaciągnąć nowy kredyt na dokończenie budowy.

Innym możliwym rozwiązaniem byłoby sięgnięcie po bankową gwarancję. Max Boegl - zgodnie z kontraktem - przedstawił ją. To tzw. "gwarancja należytego wykonania umowy".

Spór o rozliczenie budowy zabrnął do sądu. Tu Max Boegl uzyskał tymczasowe wstrzymanie sięgania po te pieniądze. Nawet, jeżeli sąd zgodziłby się sięgnąć po gwarancję, jest to niebezpiecznie. Bo ewentualny przegrany proces, oznaczać może konieczność zwrotu tych pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: AFERA STADIONOWA: Czy zgodnie z prawem wyrzucono Maxa Boegla z budowy stadionu? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska