Do wypadku doszło tuż po godz. 21 w Nadolicach Małych. Mężczyzna przechodził wraz z narzeczoną przez przejście dla pieszych. Kobieta szła pierwsza, 30-latek tuż za nią. Nagle w mężczyznę z dużą siłą wjechał volkswagen kierowany przez dwudziestoletnią kobietę z pobliskich Dobrzykowic.
Według mieszkańców, auto musiało jechać z dużą prędkością. Dodatkowo na jezdni nie było widać śladów hamowania. Niektórzy wskazują, że prowadzącej samochód kobiecie widoczność mógł ograniczać stojący w zatoczce autobus.
- To straszna tragedia. Młodzi ludzie mieli się w grudniu pobrać - mówi Zdzisław Dobrzański, sołtys Nadolic Małych. - Podobno oni widzieli to auto, ale nie spodziewali się, że tak szybko dojedzie - dodaje.
Sołtys wskazuje, że miejsce, w którym doszło do tragedii, jest niebezpieczne. - Jest słabo oświetlone, ale najgorsze jest to, że samochody bardzo często jeżdżą tutaj z nadmierną prędkością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?