Małysa nie jest już dyrektorem ZDiUM. Kieruje miejską spółką Ekosystem.
Pokrzywdzona zeznała, że dostała rozstroju zdrowia, cierpi na zaburzenia lękowe i płaczliwość, pojawiają się u niej bóle brzucha oraz duszności. - Leczyła się nawet w szpitalu psychiatrycznym - mówi dr Natalia Banaś, radca prawny, która ją reprezentowała przed sądem.
Pracownica ZDiUM tłumaczyła, że była pomiatana przez swoją bezpośrednią przełożoną. Została m.in. przeniesiona z gabinetu do salki, gdzie inni pracownicy składowali rowery. Tam miała pracować, mimo że w budynku był pokój, z którego nikt nie korzystał. Na czym jeszcze polegało nękanie? Krzyki, nieustanne kontrolowanie postępów w pracy, nieuzasadnione skargi na jej pracę do dyrekcji. Do tego groźby, że zostanie zwolniona. To sprawiło, że jej stan zdrowia znacznie się pogorszył.
Podobno szefowa nie tylkoją tak źle traktowała. Z zeznań świadków wynika, że jedna z pracownic w strachu przed nadchodzącą przełożoną uciekła z gabinetu przez... okno. Została za to ukarana.
Zdaniem sądu ówczesny dyrektor ZDiUM Bartosz Małysa o wszystkim wiedział, a co więcej - akceptował taką sytuację. W sądzie powiedział, że oskarżana o mobbingowanie podwładnych to kobieta z ikrą.
Wyrokiem sądu prześladowana pracownica ma dostać od ZDiUM aż 25 tys. zł zadośćuczynienia.
Bartosz Małysa jest teraz prezesem spółki Ekosystem. Będzie ona odpowiadać za śmieci na terenie Wrocławia w oparciu o nowe przepisy, które wejdą w życie w połowie przyszłego roku. Na razie do tego zadania przygotowuje się 13 zatrudnionych w spółce osób.
W urzędzie miejskim nie widzą większego problemu w tym, że Małysa akceptował mobbing w ZDiUM.
- W tak dużych firmach, niestety, takie rzeczy się zdarzają - komentuje Paweł Czuma, rzecznik prasowy prezydenta Rafała Dutkiewicza.
Podkreśla, że przedsiębiorstwo zatrudnia kilkaset osób. - Małysa to sprawny menedżer i dlatego został prezesem nowej spółki. Cała sprawa to dla niego nauczka. Na pewno wyciągnie wnioski na przyszłość - zapewnia Czuma.
Sam Małysa nie chce komentować wyroku sądu. - Mogę tylko zapewnić, że w nowej spółce na pewno będą do mnie docierały informacje o różnych nieprawidłowościach - mówi Małysa. Przyznaje jednocześnie, że nie przeprosił pokrzywdzonej. - Nie było okazji, bo po wyroku nie pracowałem już w ZDiUM - rozkłada ręce.
Cała sprawa zbulwersowała Krzysztofa Bramorskiego, radnego miejskiego Platformy Obywatelskiej i zarazem prawnika.
- Przerażające jest tłumaczenie rzecznika, że wielkość firmy usprawiedliwia mobbing. Gdyby tak miało być, to w wielkich koncernach nękanie pracowników byłoby na porządku dziennym, a tymczasem to właśnie one realizują najefektywniejsze programy antymobbingowe. Dyrektor Małysa ponosił odpowiedzialność za zakład pracy i to jego obciążają zaniedbania. Powstała też wymierna szkoda dla miasta, które musi zapłacić odszkodowanie - mówi radny Bramorski.
A co się stało z kobietą, która mobbingowała pracownice w ZDiUM? Odeszła na emeryturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?