Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam parcie na awans, a nie na transfer

Michał Sałkowski
Szymon Pawłowski
Szymon Pawłowski Piotr Krzyżanowski
Rozmowa z Szymonem Pawłowskim, piłkarzem Zagłębia Lubin.

W poniedziałek rozpoczyna się zgrupowanie odmłodzonej reprezentacji Polski w Turcji. Rok temu po takim obozie zadebiutował Pan w kadrze towarzyskim meczem z Bośnią. Teraz też selekcjoner o Panu nie zapomniał. Spodziewał się Pan powołania?

Po cichu liczyłem na to, że trener o mnie pomyśli przy rozsyłaniu zaproszeń na zgrupowanie. Solidnie przepracowałem tę rundę. Myślę, że jesień w moim wykonaniu była udana.

Może to asystent Leo Beenhakkera - Rafał Ulatowski (wcześniej trener Zagłębia - red.) szepnął parę słów "Bossowi"? W końcu w wytypowanej kadrze jedynym pierwszoligowym zawodnikiem, oprócz Pana, jest Radosław Cierzniak z Korony.

Wydaję mi się, że nie (śmiech). Chociaż o szczegóły trzeba byłoby zapytać u źródła. Bardziej chyba zaważyło zgrupowanie kadry przed towarzyskim meczem z Ukrainą w sierpniu. W meczu zagrałem ostatni kwadrans. Na treningach dawałem z siebie jak najwięcej. Myślę, że to zadecydowało.

Milowymi krokami zbliża się gorący okres zimowego okna transferowego. Najpewniej stanie się Pan bohaterem zażartych spekulacji i targów transferowych. Już teraz mówi się o Arce Gdynia Czesława Michniewicza i Górniku Zabrze Henryka Kasperczaka. Jakie są Pana priorytety, jeśli chodzi o transfer - zagranica, tylko czołówka ekstraklasy czy jednak walka o awans z Zagłębiem?

Priorytet jest taki, że mam czas wolny i odpoczywam. No i trenuję pod kątem kadry, więc nie myślę w tym momencie o żadnych transferach. O jakimkolwiek zainteresowaniu nie słyszałem. Powtarzam sobie, że nic na siłę. Nie mam parcia na odejście z Zagłębia. Chcę z Zagłębiem wywalczyć awans do ekstraklasy. Oczywiście, jeśli trafi się oferta, z której klub będzie zadowolony i zechce mnie sprzedać, to siądziemy do rozmów. Na razie nigdzie mi się spieszy.

Jakie plany na dalszą przyszłość ma Szymon Pawłowski?

Myślę, że przede wszystkim trzeba się skupić na tych najbliższych. Teraz zgrupowanie w Turcji, potem zostanie dosłownie parę tygodni wolnego. 5 stycznia początek przygotowań do rundy. Plany są proste - piłkarsko systematycznie się rozwijać, a prywatnie... No cóż - za kilka miesięcy biorę ślub z moją narzeczoną Elą. I na określeniu "za kilka miesięcy" poprzestańmy. Daty nie zdradzę.
Jak podsumuje Pan jesień w wykonaniu Zagłębia?

Jeśli chodzi o osiągnięcia indywidualne - strzeliłem siedem ligowych bramek, kilka razy asystowałem. Do tego doszło trafienie w Pucharze Polski z Jastrzębiem. Mogę być zadowolony. Ale też nie popadam w zachwyt - zawsze można lepiej. Po prostu wykonuję swoje zadanie. Jeśli zaś chodzi o nasze drużynowe osiągnięcia, to straciliśmy za dużo głupich punktów. Przypominam, że my nie spadliśmy z ekstraklasy, a zostaliśmy z niej zdegradowani. Większość zawodników z tamtego składu została i nasze doświadczenie powinno procentować w trudnych momentach, w końcówkach. A my, zamiast wykazać się tym spokojem nabytym w ekstraklasie, byliśmy zdekoncentrowani i traciliśmy przewagę. Jeśli nad tym popracujemy, nie powinno być problemów z awansem. Choć przez takie wpadki czeka nas ciężka wiosna.

Jak wygląda kadrowo Zagłębie z perspektywy boiska. Potrzebne są zmiany kadrowe?

Przede wszystkim musimy się nie osłabiać. A jeśli chodzi o nowych graczy - decyzja należy do trenera Jończyka.

Jaki jest ten wasz nowy trener?

Widać, że ma własną wizję i stara się ją stopniowo wcielać w życie. Ale my trenowaliśmy z nim bodaj trzy, cztery razy. Potem ta przerwa w rozgrywkach. Dopiero się poznajemy, dogrywamy. Wszystko w swoim czasie. Po styczniowych zajęciach będzie można pewnie powiedzieć więcej.

Na inaugurację rundy wiosennej zagracie już na własnym obiekcie z Górnikiem Łęczna. Jest Pan zadowolony, że w końcu wracacie na własne?

Powiem tak - cieszę się, że będziemy mogli zagrać na nowym obiekcie. Choć jeszcze nie jest ukończony, to prawie 10 000 kibiców już może tam być. Jeśli chodzi o obecność naszych fanów i doping, jestem spokojny. Wystarczy spojrzeć na to, co się działo jesienią. Jeździli z nami po całej Polsce. Ich doping był kapitalny.
Czy z perspektywy czasu jest Pan zadowolony z przebiegu kariery? Do gry w upragnionej Barcelonie jest bliżej czy dalej? Może dobrze byłoby na otwarcie całego obiektu zorganizować taki sparing z Barcą?

Kariera nabrała rozpędu od czasów trenera Michniewicza. Zacząłem pojawiać się na boisku. Regularne występy za czasów Rafała Ulatowskiego pozwoliły mi się rozwinąć. Ale z tą Barceloną to na razie marzenie. Zobaczymy, jak to się potoczy. Czy te umiejętności będą wystarczające, by tam zagrać. Trzeba mocno pracować nad sobą i wierzyć. Szkoda, że nas zdegradowano, bo w ekstraklasie byłoby o podnoszenie poprzeczki łatwiej. Ale na zapleczu też można się czegoś nauczyć. Siłowej gry na przykład. A co do meczu inauguracyjnego z Barcą, to na razie możemy sobie tylko pogadać (śmiech).

Najpierw Polonia, potem Turcja
Tak jak zapowiadał tydzień temu trener Robert Jończyk, piłkarze Zagłębia Lubin 5 stycznia rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej I ligi. Udadzą się w ich trakcie na dwa obozy do Turcji (26.01-7.02 oraz 15-27.02). Cały cykl zakończy sparing z sąsiadem zza miedzy - Miedzią Legnica (7.03).
Jak się dowiedzieliśmy, na początku stycznia wchodzi też w grę wyjazd do Grodziska Wielkopolskiego i rozegranie tam sparingu z Polonią Warszawa bądź zorganizowanie takiego meczu na własnym obiekcie.

Klub przygotowuje też album dokumentujący ważne chwile z życia miedziowych począwszy od 1945 roku! Każdy fan może stać się jego współautorem. Kibice, którzy posiadają fotografie uwieczniające istotne wydarzenia, proszeni są o kontakt z Zagłębiem: [email protected], tel. 076-747-68-72.
Album ma ukazać się w połowie 2009 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska