Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Dolnym Śląsku kobiety wciąż rodzą w fatalnych warunkach (WYNIKI ANKIETY)

Sylwia Foremna
Szpital na Brochowie jest jednym z chętniej wybieranych przez mieszkanki Wrocławia
Szpital na Brochowie jest jednym z chętniej wybieranych przez mieszkanki Wrocławia Paweł Relikowski
Zostaniesz niebawem klientką jednej z dolnośląskich porodówek? Niestety, statystyki nie wyglądają zbyt dobrze. O planie porodu możesz zapomnieć - w większości badanych szpitali o czymś takim nie słyszeli. Jeżeli marzysz o porodzie aktywnym, też nici z tego - większość ankietowanych kobiet rodziła na leżąco. Poza tym rutynowo nacinano im krocza, nawet nie pytając o zgodę. A po wszystkim, zamiast dać maleństwu przywitać się z mamą, zabierano je na badania.

Rozporządzenie Ministra Zdrowia, które weszło w życie 8 kwietnia 2011 r., określa do czego kobieta ciężarna ma prawo i jakie procedury obowiązują opiekujący się nią personel medyczny. Jest to pierwszy tego typu dokument w Polsce. Niestety, nie wszędzie respektowany.

-W pięciu dolnośląskich szpitalach wrocławska Fundacja Kobieta i Natura przeprowadziła anonimowe ankiety dotyczące porodu i opieki okołoporodowej. Badanie objęło 196 kobiet, które urodziły już po wejściu w życie rozporządzenia określającego nowe standardy opieki okołoporodowej. Kobiety nadal nie są zadowolone z komfortu rodzenia na Dolnym Śląsku - wyjaśnia Michał Wołodźko, członek zarządu fundacji.

Wyniki badania są przerażające - aż 92 proc. pań nie miało komfortu rodzenia. 66 proc. nie mogło wybrać dogodnej pozycji w czasie porodu, a 78 proc. powiło dziecko leżąc; według opinii wielu ginekologów i położników jest to rozwiązanie najgorsze z możliwych. 73 proc. ankietowanych miało nacinane krocze, przy czym w 64 proc. nawet nie zapytano o zgodę na wykonanie tego zabiegu. Tylko co 8 kobieta mogła kangurować, czyli pozostać z dzieckiem przez 2 godziny zaraz do porodzie. Zaledwie co trzecie dziecko nie było dokarmiane butelką. Reszta maluchów była dopajana sztucznym mlekiem. ZOBACZ PEŁNE WYNIKI ANKIETY

Na szczęście nie wszędzie jest tak źle. Według badań Fundacji Kobieta i Natura najlepiej rodzi się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistyczny przy ul. Kamieńskiego. Zaraz po nim uznaniem cieszą się: Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 przy ul. Chałubińskiego, Szpital Specjalistycznym. A. Falkiewicza przy ul. Warszawskiej i Akademicki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego przy ul. Borowskiej.

Poza Wrocławiem ciężarne chętnie rodzą w: Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Ogińskiego w Jeleniej Górze, Szpitalu im. św. Jadwigi Śląskiej przy ul. Prusickiej w Trzebnicy, Szpitalu Powiatowym przy ul. Baczyńskiego w Oławie i Wielospecjalistycznym Szpitalu przy ul. Grzybowej w Miliczu.

- Kobiety nie mogły i nadal nie mogą wybrać pozycji porodowej. Tuż po narodzinach dzieci są poddawane szeregowi badań, zamiast trafić od razu w ramiona mamy. Rodzące mają nagminnie nacinane krocze, stale rośnie liczba cesarskich cięć - wylicza dr n. med. Preeti Agrawal, prezes Fundacji Kobieta i Natura.

Agrawal, z inicjatywy której w piątek we Wrocławiu odbyło się V Sympozjum pt. "Nowoczesne praktyki w położnictwie i neonatologii", tłumaczy, że obowiązkiem kadry medycznej jest szkolenie się, by lepiej poznać i zrozumieć fizjologię porodu oraz długofalowe konsekwencje interwencji medycznych, na przykład cesarskiego cięcia dla matki i dziecka. Także kobiety powinny znać swoje prawa i domagać się, by je respektowano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska